Emerytura ikony kina. Pracowała na nią 60 lat

Wielu znanych seniorów z polskiego show-biznesu narzeka na niskie świadczenia emerytalne. Na przykład Maryla Rodowicz otrzymuje 1917 zł, Sławomir Świerzyński 386 zł, natomiast Alicja Majewska - 1350 zł. Marek Piekarczyk zwraca uwagę, że w przypadku przejścia na emeryturę, dostawałby tylko 8,90 zł miesięcznie.

Podobną sytuację przeżywa Beata Tyszkiewicz. Jako aktorka z bogatym dorobkiem, jest ikoną polskiej kinematografii.

W ostatnich latach związana była głównie z programem "Taniec z gwiazdami" jako jurorka. Jednak w wieku 81 lat zdecydowała się zakończyć karierę, ujawniając również swoją emeryturę.

Czytaj także: Polacy wydadzą więcej na święta. Tyle zapłaci przeciętna rodzina

W wywiadzie dla "Super Expressu" Beata Tyszkiewicz przyznała, że jej emerytura wynosi 1300 zł. Mimo tej niewielkiej kwoty, aktorka pozostaje optymistką, zaznaczając, że są osoby w gorszej sytuacji.

Emerytura jest niska, ale o tym nie narzekałam, bo innym jest trudniej. To i tak po 60 latach pracy. Kiedyś nikt nas nie informował o składkach, ubezpieczeniach - mówiła.

Według obliczeń mediów, obecne świadczenie Beaty Tyszkiewicz nieco wzrosło. Dzięki waloryzacji od 2024 roku spodziewana jest kwota około 1700 zł. Warto pamiętać, że w marcu emeryci, w tym Tyszkiewicz, dostaną kolejną podwyżkę związaną z rosnącą inflacją.

Czytaj także: ZUS podał terminy wypłat. Wtedy Polacy dostaną pieniądze

Od kiedy zrezygnowała z aktywnego życia zawodowego, Beata Tyszkiewicz rzadko jest obecna w mediach. Wynika to z pogorszenia zdrowia oraz charakteru aktorki, która unika pokazywania swoich słabości na forum publicznym, jak wyjaśnia jej córka, Karolina Wajda.

Czytaj także: 3,5 mln Polaków musi wymienić dowód. Inaczej czeka grzywna

Ona wierzy, że gwiazda powinna zawsze reprezentować wysoki poziom, wyglądać dobrze i nie urażać innych swoją słabością czy niekorzystnym wizerunkiem - mówiła jej córka w jednym z wywiadów.

Na przestrzeni lat Iwona Pavlović wielokrotnie podkreślała, że z Beatą Tyszkiewicz łączyła ją serdeczna relacja. To właśnie aktorka jest odpowiedzialna za pseudonim Iwony, który stał się już kultowy. Czarna Mamba nie ukrywa jednak, że ich relacja rozeszła się na różne ścieżki. Mimo tego panie wciąż mają kontakt. Jest on jednak bardzo sporadyczny.

Bardzo słaby mamy kontakt. Beatka nie do końca chce się kontaktować - wyznała Iwona Pavlović w nowym wywiadzie dla "Świata Gwiazd".