Nawet deszcz ich nie spłoszył. Koterscy przyłapani
Misiek Koterski zabrał małżonkę Marcelę i synka Fryderyka do Sopotu. Rodzina spędziła razem bardzo sympatyczne chwile. Relaksowi sprzyjała pogoda. Wiadomo już, co dokładnie robili Koterscy
"Super Express" zauważa, że Misiek Koterski jest ojcem na medal! Przy okazji wizyty w Sopocie aktor nie tylko wylegiwał się na słońcu. Celebryta sporo czasu poświęcił synkowi. Razem z maluchem stawiali babki z piasku. Budowali też zamki.
Widać, że Koterscy są bardzo zgraną rodziną. Spędzali czas we trójkę, choć z dzieckiem bawił się głównie Michał. Spędzili na plaży cały dzień, aż do zachodu Słońca. Nie spłoszył ich nawet przelotny deszcz - zauważył informator "SE".
Koterscy spędzili razem bardzo miłe chwile. Rodzina wypoczywała na prywatnej plaży. Wszystko po to, by w możliwie jak największym stopniu zapewnić sobie intymność.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Alarm na Gran Canarii. Po tym nagraniu zamknięto plaże
Niełatwe losy Miśka i Marceli
Niektórzy mieli spore problemy z zaakceptowaniem związku Miśka i Marceli. Wytykano im choćby sporą różnicę wieku - Koterski jest starszy od swojej ukochanej aż o 13 lat.
Znajomi wprost odradzali Marceli zadawanie się z Miśkiem.
Wszyscy pisali, żeby się ze mną nie zadawać i że jestem nieodpowiedzialnym oszołomem - zaznaczał celebryta w wywiadzie dla "Vivy!".
Co na to Marcela?
Kiedy się poznaliśmy, faktycznie kilka osób ostrzegało mnie przed nim, mówili, że jest dużym, nieobliczalnym dzieckiem. Padały pytania, czy wiem, co robię. Nie przejmowałam się tym - tłumaczyła modelka.
Ich losy były bardzo burzliwe. Mają za sobą rozstania i powroty. Po tym wszystkim zakochani zdecydowali się na ślub. Wygląda na to, że obecnie ich relacja rozkwita i wszystko zmierza we właściwym kierunku. Oby tak już pozostało na zawsze!
