Sandra Kubicka w emocjonalnym nagraniu. Nie mogła powstrzymać łez
Sandra Kubicka, popularna modelka i influencerka, opublikowała poruszające nagranie, w którym otwarcie mówi o swojej emocjonalności. W szczerym wyznaniu przyznała, że czasami chciałaby "wyłączyć swoją wrażliwość", ponieważ zbyt silnie przeżywa różne sytuacje.
Najważniejsze informacje
- Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron rozstali się, co wywołało medialne poruszenie.
- Modelka opublikowała emocjonalne nagranie, w którym wyznała, że chciałaby wyłączyć swoją wrażliwość.
- Kubicka zaapelowała do fanów o pomoc innym, podkreślając znaczenie wsparcia dla potrzebujących.
Rozstanie Sandry Kubickiej i Aleksandra Milwiw-Barona stało się jednym z najgłośniejszych tematów w polskim show-biznesie. Para, która złożyła pozew rozwodowy w grudniu 2024 roku, nadal przyciąga uwagę mediów i fanów. Ich relacje są napięte, a kwestia opieki nad synem Leonardem dodatkowo komplikuje sytuację.
Sandra Kubicka opublikowała na swoim InstaStories poruszające nagranie, w którym nie mogła powstrzymać łez. Modelka wyznała, że "chciałaby wyłączyć swoją wrażliwość", co spotkało się z dużym odzewem ze strony internautów. Jej emocjonalne wyznanie zbiegło się w czasie z publikacją Barona, który pokazał nagranie z synem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agnieszka Kaczorowska o rozstaniu Sandry Kubickiej i Barona. "Dużo siły życzę"
Czytaj także: Ksiądz wymaga kartek do spowiedzi. "Niesmak pozostał"
Emocjonalne nagranie modelki Sandry Kubickiej
Nagranie Sandry Kubickiej wywołało falę komentarzy. Część internautów wyraziła wsparcie dla modelki, podziwiając jej szczerość i odwagę. Inni zwrócili uwagę na potrzebę zakończenia publicznych sporów między nią a Baronem, apelując o skupienie się na dobru dziecka.
Modelka podkreśliła, jak ważne jest pomaganie innym. Wspomniała o niani swojego syna, która w wolnym czasie odwiedza Centrum Zdrowia Dziecka, by przytulać dzieci, których nikt nie odwiedza. Kubicka zaapelowała do swoich fanów, by również angażowali się w pomoc potrzebującym.
