Po diagnozie "był zdruzgotany". 83-letni Gerard z "Sanatorium miłości" w szpitalu
Gerard z "Sanatorium miłości" przekazał smutne wieści. Lekarze zdiagnozowali u niego nowotwór, przez co w trybie pilnym trafił do szpitala. Mąż Iwony opublikował zdjęcie zrobione w trakcie hospitalizacji. Co dokładnie mu dolegało?
Gerard i Iwona poznali się na planie "Sanatorium miłości". Mimo dzielącej ich różnicy wieku (18 lat) zakochali się w sobie i zostali małżeństwem. Ostatnio przeżywali trudne chwile. U emeryta zdiagnozowano złośliwy nowotwór płuc.
Senior nie ukrywał, że po tym, co usłyszał od lekarzy, "był zdruzgotany", jednak zbawienne okazało się wczesne wykrycie dolegliwości. Dzięki temu, że udał się na okresowe badania, specjaliści mogli podjąć natychmiastowe badania. Nie było na nie za późno, ponieważ u pacjenta nie stwierdzono przerzutów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiktor Dyduła wspomina udział w "The Voice of Poland" i "Idolu". Ma żal do Sylwii Grzeszczak, że się nie odwróciła?
Decyzją konsylium lekarskiego była natychmiastowa operacja usunięcia górnego płata prawego płuca, która miała miejsce 10 marca. Dzięki właściwej opiece medycznej i szybkiej mojej decyzji dzisiaj znowu mogę cieszyć się życiem i powrotem do pełnej sprawności — napisał na Facebooku.
Gerard z "Sanatorium miłości" dodał, że w chwili próby mógł liczyć na Iwonę, która przez cały ten czas troskliwie się nim zajmowała. Nazwał ją "iskierką". Jest jednak świadomy, że przeciwdziałać udało się przede wszystkim dzięki temu, że nie unikał wizyt u lekarzy.
Badajcie się profilaktycznie, bo wczesne wykrycie choroby ratuje życie — podsumował.
Były podopieczny Marty Manowskiej pokazał dwa zdjęcia. Na pierwszym, ubrany w sportowy dres, rześko trzymał ręce w górze. Można zinterpretować to jako gest pokonania raka. Z kolei drugie zrobione zostało w szpitalu, gdy leżał w łóżku podpięty do sprzętów medycznych.
Gerard z "Sanatorium miłość" miał operację. Fani zabrali głos
Fani show TVP pośpieszyli z gratulacjami, choć wielu z nich zastrzegało, by nie cieszyć się przedwcześnie i cały czas monitorować, czy nie dochodzi do powrotu nowotworu. W sekcji komentarzy pojawiło się wiele ciepłych słów.
"Trzymaj się. Mam usunięte płuco i żyje mi się świetnie", "Zdrowiej. Tego ci życzę", "Teraz musi być dobrze. Fajnie jest mieć osobę, która wspiera. Jesteś szczęściarzem", "Iwona zdała egzamin z życia. Uwielbiam was", "Ze wszystkim dajecie sobie radę" - pisali.
