Kerry Wilson zmarła nieoczekiwanie, mając tylko 56 lat. Początkowo nic nie wskazywało, że tak tragicznie skończy się infekcja, której się nabawiła. Gwiazda BBC od kilku dni czuła się nieswojo i narzekała na permanentnie zatkany nos.
Zachorowała na grypę. Diagnozę postawił lekarz rodzinny, do którego zgłosiła się za radą zatroskanej matki. Wówczas wykonano pogłębione badania, z których wynikało, że pacjentka miała bardzo niski poziom tlenu we krwi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trudno było jej wytrzymać kolejne godziny, dlatego została skierowana pod opiekę szpitalną. Tam zapadłą w śpiączkę. Kerry Wilson została podłączona do respiratora, jednak mimo wysiłków medyków nie udało się przywrócić jej do życia.
Przy jej łóżku stała rodzina. Matka do ostatnich chwil trzymała ją za rękę. Nie ukrywała, że tak nagła śmierć córki, którą zwiastowało niewinne zatkanie nosa, pozostanie dla niej traumatycznym przeżyciem i ciosem, którego się nie spodziewała.
To było bardzo nagłe. Nigdy w życiu nie była w szpitalu, nie miała żadnych poważnych problemów zdrowotnych ani nic podobnego. Była moją najlepszą przyjaciółką — relacjonowała w rozmowie z Stoke on Trent Live.
Nagła śmierć Kerry Wilson. Zagrała w pierwszej telenoweli BBC
Kerry Wilson pozostawiła w smutku także swoich wielbicieli. Ich uznanie zdobyła niemal cztery dekady temu, gdy debiutowała w brytyjskim show-biznesie. Występowała w produkowanym przez BBC "The Jonathan Ross Show", a także "Talking Telephone Numbers". Zagrała postać Cheryl Colclough w pierwszej telenoweli stacji pt. "Radio Stoke".
Wieści, które trafiły do sieci 10 stycznia, poskutkowały otwartą dyskusją w mediach społecznościowych. Dotyczyła kruchości ludzkiego życia i tego, że każdy — bez względu na dokonania i osiągnięte sukcesy — może stracić zdrowie w krótkim czasie.
Internauci nie ukrywają, że Kerry Wilson była charyzmatyczną postacią, która pozostanie w ich pamięci na długo. Pogrążonej w żałobie rodzinie złożono mnóstwo kondolencji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
