Wraz z popularyzacją formy wideoblogów na Youtubie praktycznie każdy ma możliwość dotarcia do szerokiej grupy widzów. Skorzystały na tym osoby, których programy ze względu na formę lub niszową tematykę nie mogły się znaleźć w mainstreamowych mediach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po ogromnym sukcesie startu nowego projektu Krzysztofa Stanowskiego - "Kanał Zero" (po dwóch tygodniach uzyskał blisko 35 milionów odsłon), dziennikarz ponownie wbił szpilkę telewizji. Sugeruje on, że współczesne mainstremowe media telewizyjne żyją dzięki reklamodawcom, którzy są wprowadzani w błąd. Wszystko za sprawą błędów w mierzeniu wyników oglądalności.
Jedyne co broni tradycyjne media to lipne wyniki oglądalności, czyli wypracowany przez lata system mierzenia popularności, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, ale wszystkim się opłaca, bo służy do wspólnego okradania reklamodawców - napisał Krzysztof Stanowski na X.
Badania oglądalności telewizji są przeprowadzane przez specjalizowane firmy badawcze, które w tym celu używają pomiarów telemetrycznych, badań panelowych lub ankiet.
Stanowski nie pierwszy raz porusza temat wątpliwej oglądalności tradycyjnego medium. Dziennikarz jest bardzo sceptyczny reprezentatywności wyników badań.
Jakby zsumować [te wszystkie badania - przyp. red.], to się okazuje, że w Polsce 160 mln ludzi ogląda te wszystkie telewizje. Jest to jakiś mechanizm z kosmosu kreowany po to, żeby domy mediowe miały podkładkę, by reklamodawcy wydawali tam pieniądze - zwracał uwagę w pierwszym materiale "Kanału Zero"
Pod postem Stanowiskiego pojawiło się wiele komentarzy. Ludzie sugerują, że twórca "Kanału Zero" przecenia możliwości YouTube'a, ponieważ sporo gospodarstw domowych nie posiada komputera.
To jest kompletna bzdura i przecenianie YouTube'a. Wciąż dużo bardziej opiniotwórczym medium jest telewizja i raczej długo tak zostanie. Telewizja trafia też do innego odbiorcy. Dziwienie się, że politycy chcą przejąć telewizję, bo YouTube robi wyświetlenia jest niepoważne - komentuje Karol Trzaska.
Mateusz Górecki zwraca uwagę, że nowe i stare media mają sens, choć on wolałby, żeby forma i jakość kontentu prezentowana w "Kanale Zero" była prezentowana w TVP.
To media publiczne powinny tak działać, a nie być wyręczane przez prywatne inicjatywy. Może kiedyś się dochrapiemy polskiego BBC - oznajmił Mateusz Górecki.
Czytaj także: Mentzen krytykuje nowy rząd. Brutalna diagnoza
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.