Na jednej z lokalnych dróg patrol policji zauważył czarną alfę, która od razu przykuła uwagę jednego z funkcjonariuszy. Jak się okazało, nie bez powodu – chwilę wcześniej właśnie ten samochód odjechał ze stacji benzynowej, nie uiszczając opłaty za zatankowane paliwo. Mundurowi natychmiast zatrzymali pojazd do kontroli. Za kierownicą siedziała młoda kobieta, podróżował z nią pasażer, którego reakcja na sytuację była zaskakująca. Jak zakończyła się ta nietypowa interwencja i czy żart pasażera został potraktowany poważnie? Odpowiedź znajdziecie w poniższym fragmencie programu "Policjanci z sąsiedztwa". Zobacz więcej w Telewizji WP.