Krystyna Skarbek pochodziła z Polski. Od dziecka znakomicie jeździła konno i na nartach. Była piękną kobietą, która nie narzekała na brak powodzenia. Dwukrotnie zamężna, podczas drugiej wojny światowej rozstała się z mężem, Jerzym Giżyckim - pisarzem i dyplomatą, a następnie przedostała się z Francji do Anglii.
Dzięki swoim koneksjom dołączyła do służby w brytyjskim wywiadzie SOE (Kierownictwie Operacji Specjalnych). SOE było jednostką założoną przez Winstona Churchilla.
Krystyna Skarbek przyjęła tożsamość urodzonej w 1915 roku Christine Granville. Już pierwsza jej misja była uważana za samobójczą. Musiała z Budapesztu przedostać się przez góry do Warszawy, aby dostarczyć brytyjskie materiały propagandowe, skontaktować się z podziemiem i drogą powrotną dostarczyć dane o dyslokacji wojsk. Udało jej się to, ale polskie podziemie jej nie zaufało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sposoby Skarbek były imponujące. Aby wydostać się z gestapo, udawała chorą na gruźlicę - ugryzła się w język i pluła krwią. Innym razem rozsypała rzekome diamenty. Gdy rzucili się na nie Niemcy - ona i jej towarzysz rzucili się do ucieczki.
Ulubiona broń? Nóż, sznur a na końcu granat. Na spadochronie dostała się na francuski płaskowyż Vercors. Wstała, otrzepała się i ruszyła na spotkanie z ruchem oporu. Uprowadziła tam cały garnizon wcielonych do niemieckiej armii polskich żołnierzy. Innym razem, przedstawiając się za kuzynkę marszałka Montgomery’ego, uratowała dwójkę swoich przełożonych z SOE z rąk gestapo.
Smutny finał nieustraszonej agentki
Zaraz po wojnie Skarbek dostała odprawę w wysokości 100 funtów i osobiste podziękowanie od Winstona Churchilla, który określił ją "swoim ulubionym wywiadowcą".
Na "wywiadowczej emeryturze" Skarbek nie mogła znaleźć sobie miejsca. Pracowała jako pokojówka w hotelu, telefonistka, sprzedawczyni w Harrodsie czy też stewardessa na luksusowych statkach pasażerskich.
To w tamtym czasie miała poznać Iana Fleminga, którego kochanką została. Mówi się, że to jej postać była wzorem dla roli Vesper Lynd, bohaterki pierwszej powieści z serii o Jamsie Bondzie. Jednak zdaniem wielu Skarbek była prototypem... samego Jamesa Bonda. Bo to ona była szpiegiem.
Krystyna Skarbek zmarła 15 czerwca 1952 r., zamordowana przez adoratora, którego oświadczyny odrzuciła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.