Robert Janowski już ściąga "swoich" do "Jaka to melodia?". To znane twarze
Robert Janowski coraz śmielej rozgaszcza się w studiu "Jaka to melodia?", do którego wrócił po zmianie władzy w TVP. Artysta postanowił odbudować ekipę, z którą wcześniej pracował. W teleturnieju znów zobaczymy znane twarze. O kim mowa?
Robert Janowski rozstał się z "Jaka to melodia?" w 2018 roku. Nie mógł porozumieć się z ówczesnym prezesem stacji, Jackiem Kurskim. Kolejne lata spędził w Polsacie (był jurorem w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"), jednak nie czuł się tam jak w domu.
Gdy w tym roku zamiast z Polsatem, znów podpisał kontrakt z TVP, z satysfakcją oznajmił w Pomponiku, że teraz jest we właściwym miejscu. Na antenie przywitał się z uczestnikami i muzykami, jednak szybko postanowił nanieść kadrowe poprawki.
Ściągnął wokalistów, którzy nie pojawiali się w programie w czasie, gdy gospodarzami byli Norbi i Rafał Brzozowski. Jako pierwsza wróciła Magdalena Tul. Reprezentantka Polski na Eurowizji występowała w formacie z przerwami od 2003 roku. Wykonywała covery znanych piosenek. Teraz dzięki Robertowi Janowskiemu do drużyny dołączy także... były uczestnik "Twoja Twarz Brzmi Znajomo".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Monika Miller schudła 9 kilogramów. Zdradziła, na jakiej jest diecie. Obawia się efektu jo-jo?
Michał Rudaś po odejściu z teleturnieju TVP śpiewał m.in. w "Tańcu z gwiazdami" i skupiał się na karierze wokalnej. Gdy dotarła do niego propozycja od nowego prowadzącego, nie zastanawiał się długo.
Po 15. latach wróciłem do "Jaka to melodia". [...] Dziękuję Robertowi Janowskiemu za zaproszenie. [...] Zupełnie nie rozważałem powrotu do programu, [...] ale poczułem, że to jest znak, że pora wracać — napisał na swojej stronie.
Robert Janowski ma wierne fanki. Jedna spotkała go po koncercie
Robert Janowski wielokrotnie zapewniał w wywiadach, że spotykał się z różnymi przejawami tęsknoty za tym, w jaki sposób przez ponad dwie dekady prowadził uwielbianą przez Polaków produkcję.
Czytaj też: Wpadka w "Ojcu Mateuszu". Ludzie zniesmaczeni
W jednej z rozmów opowiedział o spotkaniu z seniorką, która — jak twierdził — tuż po koncercie ze łzami w oczach złapała go za ręce i pytała, co teraz (po zmianach w "Jaka to melodia?") ma robić.
Ta sytuacja ruszyła mnie chyba najbardziej — skwitował w Party, tym samym sugerując, że podobnych momentów mogło być więcej.
Jak sądzicie, czy rzeczywiście bez niego muzyczne zgaduj-zgadula było mniej atrakcyjne?
