Przygody ojca Mateusza Żmigrodzkiego jako stróża prawa walczącego z kryminalnym półświatkiem Sandomierza od lat gromadzą przed telewizorami milionową oglądalność. 12 września na antenę trafi nowa seria rozpoczynająca piątą setkę odcinków. Niestety, nie wszyscy podeszli do niej bezkrytycznie.
Okazuje się, że w zwiastunie sezonu można zobaczyć Dorotę Segdę. Aktorka wcieli się w postać Wandy Świerzawskiej — dawnej miłości głównego bohatera. Po latach wróci do Sandomierza, tym samym rozpalając w księdzu wspomnienia z przeszłości. Problem w tym, że gwiazda krakowskiej sceny... już wcześniej wystąpiła w "Ojcu Mateuszu".
Dorota Segda teraz będzie Wandą, ale 14 lat temu (w 59. odcinku) wystąpiła jako pisarka Ewelina Linde. Ta nieścisłość nie spodobała się widzom. Część z nich dała temu wyraz na profilu serialu, jednocześnie podkreślając swoje rozczarowanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ta dawna miłość już grała w "Ojcu Mateuszu". I to zupełnie kogoś innego... Myślicie, że nie pamiętamy?", "Pisarką już była kiedyś. Za kogo wy nas macie...", "Widzą tę samą osobę drugi raz w innej roli, odbieram to z niesmakiem", "Ale chała, aktorek w Polsce brakuje?" - czytamy na Instagramie.
To nie pierwsza taka gafa. Oni też zagrali podwójne role w "Ojcu Mateuszu"
Najwierniejsi fani hitu TVP wiedzą, że takie postępowanie to norma, a Dorota Segda nie jest pierwszą artystką, która na plan wchodziła w dwóch różnych rolach. To samo spotkało Bartłomieja Firleta, który najpierw był bokserem (w 2. sezonie), a potem cudownie przeistoczył się w aspiranta Dziubaka.
Redbad Klynstra-Komarnicki także miał okazję początkowo w jednym odcinku, a potem na dłużej zadomowić się w "Ojcu Mateuszu". Zagrał właściciela restauracji (seria 9), by jakiś czas później wkroczyć do sandomierskiej komendy w funkcji nadkomisarza Morusa. Podoba wam się ta osobliwa procedura, czy wolelibyście oglądać na ekranie nowe twarze?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.