Roksana Węgiel pręży pośladki na siłowni. Zobaczcie, jak dopinguje męża
Roksana Węgiel sumiennie dba o swoją sylwetkę, a w codziennych treningach na siłowni towarzyszy Kevinowi Mglejowi. Relacją z tej aktywności podzieliła się z fanami.
Roksana Węgiel i Kevin Mglej pokazali relację z siłowni
Roksana Węgiel jest dumna z tego, jak wygląda. Na ściankach pojawia się w prześwitujących kreacjach, koronkowych kombinezonach i innych ubraniach, w których czuje się kobieco. Jest tak nie tylko dzięki genom, ale także regularnej pracy na siłowni.
19-latka stała się motywacją dla Kevina Mgleja, który najpierw przeszedł spektakularną metamorfozę i schudł 40 kg, a teraz skupia się na rzeźbieniu ciała. Zakochani wzajemnie dopingują się na siłowni.
Piosenkarka pokazała, jak ćwiczy pod okiem trenera personalnego. Ubrana w strój treningowy (szare opinające spodnie i czarny top z odsłoniętym brzuchem) gimnastykuje się, starając podnosić nogi w klęku podpartym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zalia o posiadaniu radiowego hitu: "To autokar dla innych piosenek"
W sieci umieściła także kadr, na którym Kevin Mglej w rytm energicznej muzyki ćwiczy ze sztangą. Nie da się ukryć, że starszy o osiem lat wybranek osiągnął już spore efekty, a na jego ramionach pojawiły się muskuły.
Aktywność fizyczna to dla nich miłe rozpoczęcie dnia, często na siłowni pojawiają się wspólnie. Wokalistka nie jest jednak skora, by sukcesy męża przypisywać sobie i pochwały woli kierować w jego stronę.
Czy ja się do tego przyczyniłam? Nie wiem. To jest ciężka praca Kevina. Starałam się go zawsze motywować i wspierać, ale na koniec dnia to jest jego ciężka praca — mówiła jakiś czas temu w Show News.
Roksana Węgiel umiejętnie przekonywała Kevina do treningów
Ukochany Roksany Węgiel sam podjął decyzję o zmianie swoich nawyków (ważył 130 kg). Wyznał, że nigdy nie usłyszał od niej wyrzutów dotyczących swojej wagi, a do jego zapału podeszła partnersko.
Bardzo mądrze mnie podeszła, robiąc wszystko, aby moje życie treningowe było jak najłatwiejsze, czyli "chodź na wspólny trening", "chodź, może razem pobiegamy", "zobacz, jakie fajne buty do biegania, akurat były przecenione, kupiłam, masz". [...] To było cwane i ja się w końcu wkręciłem — opowiadał na kanale Studio Raban.
