Nie milkną echa afery z "misiem" z Zakopanego. Niechlubna sława, jaką przyniosło mu jedno nagranie, może się skończyć sukcesem oryginalnego Białego Misia, który na Krupówkach pojawia się od lat. I w przeciwieństwie do bohatera filmiku, który trafił do sieci, nie jest agresywny i nie usiłuje wyłudzać pieniędzy. Teraz ma szansę stać się dziedzictwem kulturowym.