Podczas realizacji materiału o Kamali Harris, która startuje w wyborach prezydenckich w USA, ekipa telewizyjna TVP doświadczyła kradzieży w Kalifornii. Dziennikarz prowadził rozmowę z byłą sąsiadką kandydatki demokratów, gdy w tym samym czasie ktoś niepostrzeżenie ukradł ich walizkę z wyposażeniem telewizyjnym. Walizka znajdowała się niedaleko dziennikarza oraz operatora kamery.
Policja została wezwana na miejsce zdarzenia. Marcin Antosiewicz, reporter, nagrywał całe zdarzenie od początku za pomocą telefonu komórkowego. Jak się okazało, walizka zawierała lokalizator, co pozwoliło szybko zidentyfikować obszar, w którym należało jej szukać. Dzięki temu zaledwie po kilku minutach funkcjonariusz policji wraz z zespołem TVP dotarli do określonego adresu.
Ekipa TVP okradziona w USA podczas kręcenia materiału o Kamali Harris
Funkcjonariusz policji rozpoczął od przeszukania samochodu, który stał zaparkowany przed jednym z domów, ponieważ to właśnie stamtąd dochodził wyraźny sygnał lokalizatora, lecz niczego nie znalazł. Początkowo również nikt nie odpowiadał na pukanie do drzwi budynku wskazanego przez urządzenie. Ostatecznie, na spotkanie z policjantem i Polakami wyszedł mężczyzna zamieszkujący ten dom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Twierdzi, że nic nie wie o naszym sprzęcie, a obok, gdzie sygnał wciąż jest silny, mieszka samotna, wiekowa kobieta - Daina - przekazał Marcin Antosiewicz.
Reporter zapytał policjanta, czy może przeprowadzić rewizję w domu, z którego dochodzi sygnał, lecz jest to możliwe wyłącznie za okazaniem nakazu sądowego. Narracja mieszkańca domu zmieniła się, gdy usłyszał, że w walizce jest lokalizator. Powiedział, że jego sąsiadki nie ma w domu, ale po pytaniach policjanta zadzwonił do niej. Szybko okazało się, że jest w pobliżu.
- Ma sprzęt. Mówi, że znalazła go przy drodze. Nie wiem, co tu się dzieje, ale myślę, że oni byliby szczęśliwi, gdyby odzyskali swój sprzęt - powiedział policjant.
- Zdałam sobie sprawę, że to ważny dla kogoś sprzęt, ale musiałam zaprowadzić tę młodą damę do lekarza - powiedziała kobieta, wskazując, że znalazła walizkę ulicę dalej. Marcin Antosiewicz zaznaczył, że skradziono ją 1,5 km od miejsca rozmowy.
Ekipa TVP odzyskała skradziony sprzęt, a sprawcy prawdopodobnie nie poniosą żadnych konsekwencji. Policjanci sporządzą protokół z interwencji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.