Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Wybory w USA.

Świat i Polska patrzą na Amerykę. Kto nowym prezydentem?

oprac. Karol Osiński | 

Jarosław Kulczycki odchodzi z TVP. Kilka lat temu przeżył rodzinną tragedię

42

Jarosław Kulczycki, szef "Panoramy" TVP2, odchodzi z Telewizji Polskiej. Jak podał serwis "Wirtualne Media", prezenter będzie pojawiać się na ekranach telewidzów tylko do końca roku. Kilka lat temu dziennikarz przeżył osobistą tragedię.

Jarosław Kulczycki odchodzi z TVP. Kilka lat temu przeżył rodzinną tragedię
Jarosław Kulczycki odchodzi z TVP (YouTube)

Źródło informuje, że Jarosław Kulczycki zdecydował się odejść z Telewizji Polskiej, argumentując to "powodami osobistymi i zmianą planów zawodowych". Dziennikarz nie zaprzeczył, ale też nie potwierdził takiego stanu rzeczy.

Nieoficjalnie podano nazwisko zastępcy Kulczyckiego na stanowisku szefa "Panoramy" TVP2. Jego miejsce ma zająć Ewa Strzelec, dotychczasowa wydawczyni programu. Z kolei od nowego roku w roli prezentera programu informacyjnego częściej ma pojawiać się Piotr Jędrejek.

Jarosław Kulczycki odchodzi z TVP

Pod koniec ubiegłego roku Jarosław Kulczycki powrócił do Telewizji Polskiej, co było częścią zmian w mediach publicznych zapoczątkowanych przez aktualną koalicję rządzącą. W 2016 roku został z niej zwolniony, po czym współpracował z kanałem Nowa TV w roli prowadzącego programu informacyjnego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Karol Nawrocki kandydatem PiS? "Jest eksperymentem"

Na początku stycznia objął funkcję szefa programu "Panorama". Audycja ta, po przeszło 30 latach emisji w TVP2, zmieniła kanał oraz godzinę nadawania. Teraz można ją oglądać w TVP Info o godzinie 21:45.

Jarosław Kulczycki przeżył osobistą tragedię

W pierwszej połowie września 2015 roku Jarosław Kulczycki przebywał nad polskim morzem wraz z dwójką swoich małych dzieci oraz małżonką. Dziennikarz miał wówczas syna z pierwszego małżeństwa, 19-letniego Filipa. 13 września wykonał do niego telefon, lecz ten nie odebrał połączenia.

Dziennikarz w rozmowie z magazynem "Pani" przekazał: "Pomyślałem to, co zwykle myśli rodzić, kiedy dziecko nie odbiera: pewnie nic takiego, oddzwoni". Tak się nie stało. Zadzwoniła do niego była żona, informując o śmierci syna.

Nagle ściśnięte gardło. Pięść w żołądku, skurcz mięśni. Śmiertelne przerażenie. Wysiadłem (z samochodu - przyp. red.) i położyłem się na ziemi. Coś krzyczałem, ktoś przystanął, pytał, czy potrzebna mi pomoc. Dorota była z dziećmi w samochodzie - opowiadał prezenter.

Z biegiem czasu wyszło na jaw, że syn Jarosława Kulczyckiego zmarł po tym, jak źle się poczuł na siłowni. Na miejsce zostali wezwani ratownicy medyczni, którzy przyjechali po kilkunastu minutach od wezwania. Okazało się, że ma migotanie komór, które doprowadziło do zatrzymania akcji serca.

Mimo reanimacji nie udało się uratować jego życia. Ratownicy mieli dodać, że życie chłopaka udałoby się uratować za pomocą defibrylatora cztery minuty od utraty przytomności. Prezenter i jego była żona długo walczyli, by dokładnie ustalić, co doprowadziło do śmierci Filipa. Ekspertyzy miały wykazać, że 19-latek zmagał się z zapaleniem mięśnia sercowego, które zostało wywołane infekcją wirusową.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić