48-letni aktor, znany z filmów takich jak "Total Recall" czy "Raport mniejszości", w rozmowie z "Daily Mail" opowiedział o swojej drodze do trzeźwości. Jak podkreślił, ogromną zasługę miał w tym jego syn James. 21-letek cierpi na zespół Angelmana — rzadkie schorzenie neurogenetyczne wpływające na układ nerwowy,.
James miał 2 lata, kiedy przestałem pić — wspomina Farrell cytowany przez portal "Page Six". - Część motywacji, którą wykorzystałem, by zerwać z alkoholem i narkotykami, wynikała z wiedzy o jego problemach zdrowotnych. Wszystkie dzieci potrzebują swoich rodziców — kogoś, kto się nimi zaopiekuje — przyznał irlandzki aktor.
Były partner Alicji Bachledy-Curuś podkreślił, że to właśnie James sprawił, że odnalazł w sobie chęć do życia. - Jedną z rzeczy, których nauczył mnie James, było to, by odnaleźć w sobie pragnienie życia, nawet jeśli początkowo chodziło o to, by być przy nim — dodał Farrell we wspomnianym wywiadzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aktor przyznał, że przed podjęciem decyzji o trzeźwości spożywał tygodniowo duże ilości alkoholu. Farrell ujawnił, że pił aż "trzy butelki Jacka Danielsa, 12 butelek czerwonego wina i 60 kufli piwa tygodniowo". W 2005 roku po raz pierwszy podjął leczenie odwykowe, a w 2018 roku ponownie udał się na terapię. W wywiadzie dla "Variety" z grudnia 2022 roku aktor nazwał trzeźwość swoim "dziedzictwem".
Pokolenia ludzi miały życie rządzone i niszczone przez alkoholizm i uzależnienie od narkotyków. Dla mnie trzeźwość jest na pierwszym miejscu. Zawsze — wyjaśnił irlandzki aktor.
Czytaj też: Tajemnicze zaginięcie. Kto widział Jowitę Zielińską?
Aktor podjął decyzję w sprawie syna
Aktor zdradził, że wspólnie z matką swojego pierworodnego syna zdecydowali o oddaniu Jamesa pod opiekę ekspertów. Jak wskazuje portal ladbible.com aktor wspólnie z byłą partnerką chcieli w ten sposób zabezpieczyć przyszłość syna na wypadek, gdyby ich miało nagle zabraknąć.
Chcemy, by znalazł miejsce, w którym będzie mógł wieść pełne i szczęśliwe życie — powiedział Farrell. Odpowiadając na obawy dotyczące przystosowania się Jamesa do życia z dala od rodziców, Farrell stwierdził, że jego syn jest "gotowy, by wyrwać się z domu i zacząć żyć pełniej".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.