Kiedy Doda zrezygnowała z koncertowania i zaczęła układać plany zawodowe tak, by częściej spędzać czas z bliskimi, postanowiła spełnić swoje wielkie marzenie. Chodzi o przygarnięcie pieska rasy chihuahua.
Przed kilkoma dniami artystka została przyłapana przez "Super Express". Akurat załatwiała codzienne sprawy. Towarzyszył jej słodki piesek, którego niosła na rękach. Gdy tylko gwiazda dowiedziała się, że zrobiono jej zdjęcia, zadała tylko jedno pytanie.
Jak wyszedł na nich mój pies? - dociekała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Doda wyznaje. "Serce mi pęka"
"SE" dopytał, jak piesek znosi to, że bywa z nią praktycznie wszędzie.
Ja nawet wolałabym go wszędzie nie zabierać, ale nie pozostawia mi wyboru. Gdy zamykam drzwi od mieszkania, słyszę jego piszczenie i serce mi pęka - wytłumaczyła Dorota Rabczewska.
Tabloid tymczasem spostrzega, że Wolfie towarzyszył Dodzie już nie tylko na wakacjach, ale i za kulisami rozmaitych występów. Zapewne w przyszłym tygodniu piesek pojedzie z wokalistką do Sopotu na festiwal stacji Polsat.