Jarek zakpił z brata. Riposta Andrzeja z Plutycz rozbroiła internautów
Andrzej z Plutycz zaprasza do swoich materiałów różnych gości, ale stałym bywalcem jest jego brat. Gwiazdor "Rolnicy. Podlasie" razem z Jarkiem zajął się robieniem pęczków z gałęzi. W trakcie pracy pomiędzy nimi doszło do zabawnej wymiany zdań.
Jarek zażartował z Andrzeja z Plutycz. Ten odpowiedział
Andrzej Onopiuk nie pozwala internautom się stęsknić i zapomnieć o tym, co dzieje się w Plutyczach — a zwłaszcza w jego gospodarstwie. W najnowszym filmie razem z Jarkiem udał się po gałęzie, które później obaj łączyli w pęczki.
Przezorni rolnicy dzięki temu będą mogli ogrzewać (w ścianówce) pokój ich ojca, Gienka. Choć mróz na Podlasiu za pasem, a praca w terenie nie należy do najprzyjemniejszych, rodzeństwo było w doskonałym nastroju.
Widzowie usłyszeli żart, jaki Jarek skierował do Andrzeja. Zakpił z tego, że do łamania gałęzi używa siekiery, a nie nowszego i wygodniejszego sprzętu, który ma do dyspozycji. Według niego mogło to wynikać tylko z jednego powodu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tadeusz Drozda o emeryturze. Jest zadowolony ze swojej?
Przyznaj się, oszczędzasz na ropie — powiedział, z szyderczym uśmiechem spoglądając na brata.
Bohater "Rolnicy. Podlasie" nie pozostał mu dłużny. Wytknął mu to, o co zazwyczaj sam jest oskarżany. W żartobliwym tonie zauważył, że Jarek tylko stoi i komentuje, a powinien mu pomagać w robieniu "puczków". Widzowie byli wyraźnie rozbawieni takim obrotem spraw.
"Przyganiał kocioł garnkowi", "Koniec świata, Andrzej zaczął pracować", "Andrzej nie da sobie w kaszę dmuchać", "Jarek i tak słabo mu pocisnął" - czytamy na YouTube.
"Rolnicy. Podlasie". Ile zarabia Andrzej z Plutycz?
Internauci przy tej okazji zaczęli zastanawiać się, czy rzekome oszczędzanie na ropie — nawet w takich błahych sprawach — u ich ulubionego twórcy jest zasadne. Większość nie miała wątpliwości, że byłaby to przesada i wręcz chorobliwa oszczędność.
Andrzej z Plutycz ich zdaniem wcale nie musi narzekać na zarobki. Pobiera honorarium za udział w programie "Rolnicy. Podlasie", sprzedaje plony swojej ziemi, a oprócz tego czerpie zyski z działalności internetowej. Sam zainteresowany nie jest jednak rozrzutny i liczy każdy grosz.
Ja jak sprzedam zboże, to tak myślę, może 10 tysięcy zarobię w tym roku. [...] Żniwuje po to, aby krowom zostało i coś sprzedać. [...] Owies, pszenica zostaje. A takie żyto, przenżyto sprzedaje — mówił przed kamerami w 2022 roku.
