Miał 13 lat, jak spędzał czas z Jacksonem. "Wracałem do tego wydarzenia"
Producent muzyczny Mark Ronson wspomina, że w wieku trzynastu lat miał okazję spędzać czas z Michaelem Jacksonem. W swojej nowej książce podkreślił, zarzuty dotyczące molestowania dzieci, które pojawiły się wiele lat później, zmusiły go do powrotu pamięcią do tamtych chwil i ponownej analizy swojego doświadczenia.
Do spotkania doszło dzięki Seanowi Lennonowi, synowi Johna Lennona i Yoko Ono, który zaprosił swojego przyjaciela Marka, by poznał Króla Popu. Niedługo później Ronson znalazł się w gronie około pięćdziesięciu osób na przyjęciu w hotelowym apartamencie Jacksona.
Producent muzyczny zrelacjonował w swojej nowej książce pt. "Night People: How to Be a DJ in '90s New York City", że choć nic niestosownego się wówczas nie wydarzyło, całość zapisała się w jego pamięci jako jedno z najbardziej nietypowych wydarzeń młodości. Sam moment opisał w swojej najnowszej książce, gdzie podkreśla, że w obliczu późniejszych zarzutów wielokrotnie musiał wracać do wspomnień z tamtego wieczoru i oceniać je na nowo.
Mark Ronson opowiada o czasie spędzonym z Michaelem Jacksonem
Mark relacjonuje: "Myślę, że Michael spędzał czas w domu Seana, a następnej nocy poszliśmy na koncert Bad Tour. Potem Michael zorganizował wielką imprezę w swoim pokoju hotelowym. Miał obsesję na punkcie wyrzucania tych mokrych rzeczy przez okno – brał duże stosy papieru toaletowego, zwilżał je, a następnie rzucał w zaparkowane samochody. To szalone, gdy się o tym mówi na głos"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Iwona Pavlović o Tomku Karolaku.
Już wtedy uwielbiałem przebywać w studiu. To była moja obsesja. Chciałem zdobyć fajny motyw od Michaela Jacksona, który mógłbym wykorzystać. Coś w stylu: "Wy idźcie się bawić i pobiegać jak dzieciaki, a ja wykorzystam to spotkanie z Michaelem Jacksonem, żeby coś z tego wyciągnąć, stworzyć piosenkę".
Jak jednak podkreśla, mimo szczerych chęci, nie udało mu się otrzymać od Jacksona żadnej inspiracji ani melodii, którą mógłby później wykorzystać w swojej twórczości. "Oczywiście, biorąc pod uwagę późniejsze zarzuty (wobec Jacksona - przyp. red.), wielokrotnie wracałem do tego wydarzenia" – opowiada Ronson w swojej książce.
"Nie powiedziałbym, że było to najważniejsze wydarzenie mojego dzieciństwa, ale z pewnością jedno z najbardziej pamiętnych doświadczeń (...) I oczywiście przeanalizowałem to sto razy. Doszedłem do wniosku, że z jakiegoś powodu tej nocy nie wydarzyło się nic dziwnego ani niepożądanego".
Ronson podkreśla również, że ogromny wpływ na jego młodość miała przyjaźń z Seanem Lennonem. Wspomina: "Przyjaźń z Seanem była niesamowita, ponieważ był on bardzo charyzmatyczny, a także nosił w sobie obecność swojego ojca, który był bardzo kochany (...) Jego ojciec zmarł, gdy Sean miał zaledwie pięć lat. Pamiętam, że Steve Jobs przyszedł kiedyś do nas, ponieważ stworzył nowy komputer Apple i chciał go pokazać Seanowi".
Michael Jackson przez całe życie konsekwentnie zaprzeczał wszystkim oskarżeniom dotyczącym niewłaściwego zachowania wobec dzieci.