W historii polskiej wersji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" po raz pierwszy doszło do sytuacji, w której uczestnik przyjął nazwisko po żonie, którą poznał podczas uroczystości. Choć wesele Piotra i Agaty było piękne, tuż po nim para przestała się dogadywać.
Wśród spornych kwestii były nie tylko te wynikające z różnic charakterologicznych. Bohaterce nie spodobało się to, że wybrany przez produkcję show małżonek nazywa się tak samo, jak jej zmarły ojciec, który również nosił imię Piotr. W obliczu konfliktu sprawa zaczęła doskwierać jej coraz bardziej.
Mimo to mężczyzna postanowił zostać przy swoim wyborze. W rozmowie z Party wyjaśnił, że zgodnie z polskimi przepisami ma do tego prawo. Taki ruch nie był spontaniczny, a wcześniej zaplanowany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Było dla mnie ważne i nadal jest ważne. [...] Tak sobie powiedziałem, że mając żonę, przejmę nazwisko żony. To było z góry, od dzieciństwa, można powiedzieć, zakorzenione i tyle — stwierdził.
W trakcie wywiadu kontrowersyjny bohater show TVN nieco złośliwie dodał, że Agacie może oddać nie nazwisko, a np. ekspres do kawy — naprawą tych sprzętów zajmuje się zawodowo.
Jedyne, co mogę powiedzieć, to odepchnąć piłeczkę zarzutów, że ja nie robię nikomu na złość, że nazwisko zostaje u mnie, a nie wracam do nazwiska swojego — stanowczo podsumował.
Agata ze "ŚOPW" uważa, że Piotr "bezcześci jej nazwisko"
Z kolei niepocieszona Agata całą sytuację skwitowała krótko i dosadnie. Oznajmiła na łamach portalu tvn.pl, że niedoszły partner "bezcześci jej nazwisko". Ubolewała nad tym, że nie ma żadnych możliwości prawnych, by zmusić go do zmiany zdania. To zależy jedynie od jego dobrej woli.
Gwiazdy 10. sezonu "Ślubu od pierwszego wejrzenia" oprócz tego sporu, nie mają już ze sobą wiele wspólnego. On wszedł w nowy związek, jednak nie chce mówić o tym publicznie, zaś ona wróciła do Australii i wykończyła dom.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.