Wciąż nosi obrączkę po tragicznie zmarłym Adamowiczu. Nie zobaczycie jej na palcu
Magdalena Adamowicz była żoną Pawła Adamowicz, zmarłego tragicznie w 2019 roku podczas finału WOŚP. Od śmierci prezydenta Gdańska minęło już 5 lat, jednak wdowa wciąż nosi nie tylko swoją, ale także jego obrączkę. Wybrała na nią wyjątkowe miejsce.
Choć od zamachu na Pawła Adamowicza minęło już sporo czasu, Magdalena Adamowicz nie chce, by mówią o niej jako o wdowie. Wciąż czuje się żoną polityka, a w poczuciu bliskości ze zmarłym pomaga jej m.in. obrączka, a raczej dwie obrączki.
Swoją nosi tradycyjnie, na serdecznym palcu prawej dłoni. Pierścionek męża jest w innym miejscu, co czujni internauci mogli wielokrotnie wychwycić podczas jej wystąpień publicznych.
Magdalena Adamowicz nosi obrączkę po prezydencie Gdańska w godnym miejscu — na złotym łańcuszku zawieszonym na szyi. Uważa, że dzięki temu czuje jego obecność przez cały czas. Jest też bliżej serca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miał grozić Owsiakowi przez TV Republika. Kotula: to jest szczujnia
Pawła obrączkę włożyłam na szyję zaraz po śmierci. [...] Jest ze mną cały czas. Ja ciągle czuję się żoną — mówiła w 2020 roku na scenie podczas finału WOŚP.
Magdalena Adamowicz dodała wówczas, że dzięki takim drobnym, ale odważnym gestom, manifestuje się to, że zło nigdy nie wygra z dobrem. Przekonywała, że nie da się nikomu zastraszyć.
Małżeństwo europosłanki z ramienia KO trwało od 1999 roku. Razem z Pawłem Adamowiczem uchodzili za doskonale dobraną parę. Owocem małżeństwa jest dwójka dzieci — urodzona w 2003 roku Antonina oraz Teresa, która przyszła na świat w 2010 roku. Kolejna rocznica jego śmierci to dla całej rodziny przykry moment.
Czas leczy rany. Jak ludzie nam to mówili, myślałam "co oni mogą wiedzieć". Oczywiście ciągle jest smutek i żal, ale przyzwyczailiśmy się do tego, że Pawła nie ma. Dla nas ten okres co roku jest najtrudniejszy, już właściwie od początku listopada, urodzin Pawła do 15 stycznia — mówiła w podcaście "Jestem z Gdańska".
Piąta rocznica śmierci Pawła Adamowicza
Były prezydent Gdańska pięć lat temu został zamordowany przez recydywistę. Morderca wtargnął na scenę podczas finału WOŚP, skierował się wobec ofiary i zadał jej wiele ran nożem.
Polityk mimo błyskawicznemu przewiezieniu do szpitala, zmarł kolejnego dnia nad ranem. Zamachowiec podczas tragicznego incydentu wykrzykiwał hasła krytykujące Platformę Obywatelską. To doprowadziło do ogólnopolskiej dyskusji o hejcie.
