Żona Wojciecha Amaro była bliska śmierci. "Podpisałem dokument..."
Wojciech Amaro zasłynął, jako pierwszy w Polsce zdobywca gwiazdki Michelin. W mediach zaistniał zaś, jako surowy prowadzący program "Hell's Kitchen" oraz juror programu "Top Chef". Teraz jest o nim głośno głównie za sprawą nawrócenia. Niedawno był gościem w podcaście Wojewódzki/Kędzierski. Opowiedział tam o swojej wierze, ale nie tylko.
Wojciech Amaro się nawrócił. Tak mówi o swojej wierze
We wspomnianym podcaście kucharz opowiedział o tym, że żyje "w stylu Maryi". Wyjaśnił, co to dokładnie oznacza. Możecie być zaskoczeni.
No właśnie to jest styl Maryi. Nie chodzę, nie obfotografowuję się, nie pukam. [...] Żyję swoim bardzo spokojnym i super szczęśliwym życiem. Są sprawy duchowe, które dają mi totalny spokój i ja rozpatruję je cytując ewangelię w swoim sercu, tak jak Maryja.
Warto dodać, że jakiś czas temu Wojciech Amaro zamknął swoją gwiazdkową restaurację i przeniósł się na wieś, gdzie otworzył obiekt gastronomiczny skupiający się na potrawach z sezonowych warzyw i owoców. W jednym z wywiadów przyznał też, że porzucił swoją rolę w "Piekielnej Kuchni" ponieważ zdał sobie sprawę, że "to grzech".
Wojciech Amaro drżał o życie żony. Tak to wspomina
Wojciech Amaro ma dwóch synów, Gabriela oraz Nicolasa. W podcaście Wojewódzki/Kędzierski znawca kulinarny otworzył się na temat porodów swojej żony - Agnieszki. Okazuje się, że spotkała ją traumatyczna historia. Kobieta ma za sobą zakażenie sepsą, a także infekcję łożyska. Ponoć przeżyła także śmierć kliniczną.
W pewnym momencie kucharz musiał podpisać pewien dokument.
Historia mojej żony bardzo trudna, bolesna, związana z porodami wszystkich dzieci i śmiercią kliniczną i sepsą przy narodzinach naszego syna Nicolasa. Podpisałem dokument, że chłopca pewnie uratują, a żony nie - opowiadał przejęty.