Bartosz Cebeńko jest jednym z prowadzących codzienny magazyn TVP "Teleexpress", zaraz obok Macieja Orłosia i Aleksandry Kostrzewskiej. Do nadawcy publicznego przeszedł z Polsatu. Jednak wcześniej znany był z jeżdżenia po całej Polsce i sprawdzania restauracji, w których Magda Gessler dokonała rewolucji. Swoją opinią Cebeńko dzielił się w mediach społecznościowych.
Pojawiły się wówczas plotki, że jest spokrewniony z restauratorką. On sam był rozbawiony teoriami ludzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dowiedziałem się już, że jestem kuzynem, synem i kochankiem Magdy Gessler. Że pracuję dla niej, wynajęła mnie, a TVN mi płaci. Ludzie! Gdyby TVN mi płacił, to miałbym Mercedesa, a nie Volkswagena Caddy i nie szukałbym sponsora na benzynę - mówił w 2013 r. dla serwisu NaTemat.
W środę na antenie TVP Info miała miejsce niecodzienna sytuacja. Bartosz Cebeńko prowadzi w stacji poranne pasma i serwisy informacyjne. W pewnym momencie prezenter, którego było widać na drugim planie, za plecami Wiolety Wramby, uciekał przed kamerą. Widzowie zastanawiali się, o co chodzi. Dziennikarz pospieszył z tłumaczeniem.
Chcieliśmy po prostu państwu pokazać, jak działa automatyczny system kamer i tak to wygląda. Trochę kuchni jeszcze nigdy nikogo nie zabiło, ale proszę mi wierzyć, wszyscy są tutaj bezpieczni - wyjaśnił, a nagranie szybko zalało sieć.
Może i nie była to wpadka, ale problematyczne sytuacje czy błędy dość często pojawiają się w programach, które emitowane są na żywo. Najczęściej zauważalne są w programach śniadaniowych lub na paskach (belkach) w programach informacyjnych.
Czasem gospodarzom zdarzy się przejęzyczyć nazwisko gościa, z którym będą rozmawiać, czasem pojawi się jakaś literówka na pasku, która całkowicie zmienia sens wypowiedzi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.