Na swoim profilu na Facebooku Bosacka opublikowała zdjęcie smarowidła, które wywołało jej ogromne zdenerwowanie. Pod fotografią napisała pełen emocji wpis, w którym przestrzega konsumentów przed tym, co często jest mylnie nazywane masłem.
Przeczytaj też: Robił to bez skrępowania. Mężczyzna przyłapany w Biedronce
Matko i córko, czego tu nie ma! Idziesz do sklepu, sięgasz po masło, bo chcesz to, co najlepsze – naturalne, pełnotłuste, idealne do smarowania i pieczenia. Patrzysz na opakowanie, widzisz wielki napis "MASŁO" i… wpadasz w pułapkę! – zaczęła tyradę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Takie masło zauważyła w sklepie
Katarzyna Bosacka zwróciła uwagę na to, że niektóre produkty, które reklamowane są jako masło, w rzeczywistości nie mają nic wspólnego z prawdziwym masłem. Zamiast tego, zawierają substancje tłuszczowe.
Czasem drobnym druczkiem czai się informacja, że to masło zawiera 3/4 tłuszczu. Albo jeszcze gorzej – miks tłuszczowy, który z mlekiem ma tyle wspólnego, co margaryna z naturalnością – pisze Bosacka.
W ten sposób, jak zauważa, konsumenci mogą być wprowadzeni w błąd, kupując coś, co nie spełnia oczekiwań dotyczących prawdziwego, pełnotłustego masła.
Prawdziwe masło, czy nie?
Problem z niejasnymi etykietami dotyczy wielu produktów spożywczych, jednak masło, ze względu na swój charakter, staje się szczególnie podatne na tego typu przypadki. Bosacka apeluje, by konsumenci zwracali uwagę na skład i szczegóły na opakowaniu.
Przed zakupem warto sprawdzić, co naprawdę wkłada się do koszyka. Nawet jeśli na opakowaniu widnieje napis "masło", nie oznacza to, że w produkt gwarantuje 100 proc. prawdziwego masła.
Katarzyna Bosacka niejednokrotnie podejmowała tematy związane z żywnością, ostrzegając przed produktami, które zamiast korzyści, mogą wyrządzić krzywdę zdrowiu. W swoich publicznych wypowiedziach stara się uświadamiać Polaków, jak ważne jest świadome wybieranie tego, co trafia na nasz stół.
Przeczytaj też: Pracownik Lidla przyłapany. Sieć reaguje. "Przepraszamy"