To miał być miło spędzony czas, a być może szansa na nową, piękną miłość. Rachel Uzeta, 25-letnia modelka z Los Angeles, pełna nadziei wybrała się na spotkanie z nieznanym wcześniej mężczyzną. Nie przypuszczała jednak, że randka już na samym początku może okazać się dla niej totalnym niewypałem. Zniesmaczona i rozczarowana opuściła restaurację już po kilku minutach.
Nie żartuję, właśnie opuściłam randkę, ponieważ mężczyzna wyjął swój aparat ortodontyczny przy stole – przyznała Rachel w krótkim filmie, który zamieściła w sieci.
Rachel, która opowiedziała swoją historię w krótkim filmiku na TikToku, wyjaśniła, że sam widok śliny ciągnącej się z ust mężczyzny wystarczył, by zupełnie straciła zainteresowanie. Bez słowa opuściła stolik, udając, że idzie do łazienki, po czym wzięła pojechała do domu. Dopiero po chwili wysłała wiadomość z informacją, że nie jest zainteresowana kontynuacją znajomości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć mężczyzna próbował dowiedzieć się, co poszło nie tak, Rachel postanowiła zakończyć rozmowę i więcej się nie odezwała. Co ciekawe, mężczyzna nadal do niej pisze, mimo że nie otrzymuje odpowiedzi.
Reakcja internautów na nieudaną randkę
Chociaż Rachel przyznała, że jej sposób zakończenia randki nie był idealny, stwierdziła, że nie mogła zignorować swojego "obrzydzenia".
Cała sytuacja wywołała żywą dyskusję na temat współczesnych randek i oczekiwań wobec partnerów. Niektórzy internauci zgodzili się z nią, twierdząc, że zachowanie jej partnera rzeczywiście było nieodpowiednie.
Mógł to przynajmniej zrobić w łazience, a nie na twoich oczach – skomentowała jedna z internautek.
Byli też tacy, którzy stanęli w obronie mężczyzny, argumentując, że takie zachowanie nie powinno być uznane za faux pas.
Problem nowoczesnych randek
Historia Rachel doskonale wpisuje się w szerszą dyskusję na temat współczesnych randek i wyzwań, przed jakimi stoją osoby szukające miłości. W mediach społecznościowych coraz częściej pojawiają się rozmowy o tym, jak drobne nawyki lub niewłaściwe zachowania mogą zniszczyć szanse na rozwój relacji. Przykłady to m.in. spóźnienia, niegrzeczność wobec personelu restauracji czy nadmierne korzystanie z telefonu podczas spotkań.
Australijska coach relacji, Louanne Ward, niedawno wywołała debatę na temat tego, czy kobiety częściej niż mężczyźni pracują nad sobą, by poprawić swoje szanse na znalezienie partnera. Jak zauważyła, kobiety częściej biorą odpowiedzialność za swoje błędy w związkach i uczą się na własnych doświadczeniach, podczas gdy mężczyźni mają tendencję do unikania odpowiedzialności i obwiniania innych za niepowodzenia w relacjach.
Ward podkreśliła również, że odpowiedzialność za udany związek leży po obu stronach, a ważnym elementem jest świadomość swoich wad i nawyków, które mogą być dla drugiej osoby nie do zaakceptowania.
Zdarzenie, które spotkało Rachel Uzeta, wywołało burzę w internecie i podzieliło użytkowników na dwie grupy – tych, którzy popierają jej reakcję i tych, którzy uważają, że przesadziła. Niezależnie od tego, po której stronie stanąć, historia ta skłania do refleksji nad tym, jak małe, pozornie nieistotne gesty mogą wpływać na nasze relacje i postrzeganie drugiej osoby.