Jest rok 1992. W kinach na całym świecie swoją premierę ma film "Liberator", który z miejsca staje się prawdziwym hitem. Ogromną sławę zyskuje wówczas Steven Seagal grający byłego kapitan Navy SEAL, będącego w stanie pokonać kilkunastu przeciwników niemal jednym ciosem.
To właśnie wtedy rozpoczyna się kariera Seagala, który wraz z jej postępem coraz bardziej zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością. W wywiadach krytykuje swoich kolegów, wymyśla różne historie, jak chociażby ta o pracy w CIA i zamienia oscarowe filmy na te walczące o niechlubne złote maliny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wspieranie brutalnych dyktatorów i zbrodniarzy wojennych
Z czasem postać Stevena Seagala coraz rzadziej pojawia się na dużym ekranie. Zdecydowanie częściej jego twarz można spotkać w gazetach, gdzie oskarżany jest o molestowanie wielu amerykańskich aktorek.
Sam aktor zapytany wówczas o te doniesienia przerywa wywiad i wychodzi ze studia. To właśnie od tego momentu, działania i myśli Seagala skierowane są w kierunku Wschodu.
Tam wsparcie znajduje we Władimirze Putinie. Prezydent Rosji, podobnie do amerykańskiego aktora walczy wtedy z kryzysem wizerunkowym, który potęgują kilkudziesięciotysięczne protesty w całym kraju. To właśnie wtedy obok rosyjskiego dyktatora pojawia się zdyskredytowany w Ameryce Seagal.
Od tego momentu następuje całkowity upadek aktorskiej legendy Stevena Seagala. W przeciągu kilku lat Amerykanin wspiera rosyjską agresję na Krym w 2014 roku. Co więcej, niedługo po przejęciu Krymu wystąpi na nim obok głównych generałów odpowiedzialnych za agresję, śpiewając piosenki mające na celu "łączyć ludzi". Wreszcie w 2016 roku odbiera z rąk Władimira Putina rosyjskie obywatelstwo.
Steven Seagal wspiera rosyjską inwazję na Ukrainie
30 lat po premierze "Liberatora", Steven Seagal jest zupełnie w innym miejscu. W rozpoczętej 24 lutego 2022 roku agresji Rosji w Ukrainie Amerykanin murem staje za Władimirem Putinem. Co ciekawe, od rosyjskiego dyktatora odwrócił się wówczas nawet Gerard Depardieu, inny zachodni aktor, uciekający z kraju pod presją skandali.
W przygotowaniu jest film dokumentalny o wydarzeniach, które mają miejsce w strefie specjalnej operacji wojskowej, bo uważam, że to jest wielkie zadanie - pokazać nam i całemu światu, co tam się naprawdę dzieje, pokazać całą prawdę, udowodnić i pokazać, że to nie była nasza inwazja, jak mówią inne państwa, szczególnie przedstawiciele NATO, Stanów Zjednoczonych i innych krajów - mówił w rosyjskiej telewizji Steven Seagal chwilę po rozpoczęciu wojny w Ukrainie.
Niezmiennie do dziś, zdaniem aktora Ukraina jest państwem rządzonym przez nazistów. To właśni oni mają być odpowiedzialni za zbrodnie udowodnione Rosji. Seagal miał się tego wszystkiego dowiedzieć z prywatnego śledztwa, które sam przeprowadził, ale nie przedstawił żadnych dowodów. Jednocześnie nie brak fotografii, na których Amerykanin odwiedza rosyjskich inwalidów wojennych w szpitalach.
We wtorek 7 maja 2024 roku Steven Seagal świętował kolejne zaprzysiężenie Władimira Putina na prezydenta Rosji. Jak stwierdził "to największy światowy przywódca!".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.