Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Karol Osiński
Karol Osiński | 
aktualizacja 

Odstrzelili 164 jelenie. Woźniak-Starak grzmi: "Oby to śniło mu się po nocach"

86

W stacji badawczej PAN w Kosewie na Mazurach zastrzelono 164 jelenie. Agnieszka Woźniak-Starak mieszka w tamtych okolicach i wraz z lokalną społecznością angażowała się w ratunek tych zwierząt. - Oby panu profesorowi Konarzewskiemu ta masakra śniła się po nocach - powiedziała dziennikarka w rozmowie z o2.pl.

Odstrzelili 164 jelenie. Woźniak-Starak grzmi: "Oby to śniło mu się po nocach"
Agnieszka Woźniak-Starak komentuje odstrzał 164 jelenii (AKPA, Pixabay)

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Gazetę Wyborczą, w stacji badawczej Polskiej Akademii Nauk w Kosewie w woj. warmińsko-mazurskim, doszło do odstrzału 164 jeleni. Ekolodzy oraz lokalna społeczność ma być oburzona tym faktem.

Agnieszka Woźniak-Starak, polska dziennikarka i osobowość medialna, mieszka w pobliżu tamtejszej miejscowości. O sprawie zrobiło się głośno już w ubiegłym roku. Prezenterka ogłosiła wówczas, że wspólnie z mieszkańcami, stworzyli specjalną petycję, której celem było zapobiegnięcie masakrze.

Dowiedziałam się, zaalarmowana przez ludzi, którzy obok mieszkają, że pod płotem leży w agonalnym stanie łania. Ona jest za mną. Pracownicy mówią, że weterynarz przyjedzie jutro, bo dzisiaj są święta. Ona jest w stanie skrajnego wycieńczenia. Wychudzenia do tego stopnia, że siekacze wyjąłbym palcami z dziąseł — one się ruszają. Bardzo głęboka awitaminoza. Mogę tylko uśpić (...) Była w takim stanie, że nie było innego wyjścia. To była męka dla tego zwierzęcia. Nie męczyło się od dzisiaj. Co na to ogród botaniczny w Powsinie, Polska Akademia Nauk? Co się dzieje w Kosewie? Bardzo byśmy chcieli wiedzieć (...) Przyjechała policja, myślę, że niewiele zrobią. Pytacie, dlaczego tej łani nie można było nakarmić. Ona była w takim stanie, że nie przyjmowała już żadnych pokarmów - relacjonowała wówczas dziennikarka na Instagramie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Norweska ekipa Eurowizji przeprosiła Steczkowską po słynnym występie na pre-party. "Norweski realizator odwalił kichę"

Sprawa trafiła do prokuratury, a także została zgłoszona do Głównego Inspektoratu Weterynaryjnego oraz do burmistrza Mrągowa. - Zgłosiliśmy znęcanie się nad zwierzęciem, więc w tej sprawie jest prowadzone śledztwo. Dzisiaj też z mieszkańcami Kosewa złożyliśmy pisma do prokuratury rejonowej, do Głównego Inspektoratu Weterynaryjnego i do burmistrza Mrągowa - mówiła Agnieszka Woźniak-Starak w rozmowie z Plejadą w 2024 roku.

Jak podaje Gazeta Wyborcza, sprawa faktycznie trafiła do Prokuratury w Mrągowie, ale ta w październiku zeszłego roku nie stwierdziła zaniedbań i umorzyła postępowanie. Niestety, masakry nie udało się uniknąć. Odstrzelono 164 jelenie. Przed restrukturyzacją w stacji żyło 500 zwierząt, 440 jeleniowatych i 60 owiec.

Działania były niezbędne dla usunięcia skutków wcześniejszych zaniedbań oraz przywrócenia stanu zgodnego z wymogami prawa krajowego i unijnego - informuje "Wyborczą" Robert Papliński, rzecznik prasowy PAN.

Agnieszka Woźniak-Starak: "Oby śniło mu się to po nocach"

Agnieszka Woźniak-Starak w rozmowie z o2.pl nie kryła negatywnych emocji i oburzenia zaistniałymi okolicznościami. Dziennikarka przebywa w obecnie w Namibii, lecz, jak sama przyznała, dzięki naszemu tekstowi, dowiedziała się o sprawie.

Mam nadzieję, że panu profesorowi Markowi Konarzewskiemu, prezesowi Polskiej Akademii Nauk, który podjął decyzję o likwidacji tej stacji, będzie ta masakra się śniła po nocach do końca życia. Tego mu z całego serca życzę na prawdę. Pan profesor i ludzie związani z Polską Akademią Nauk robili z nas kłamców i oszołomów. Pisali naukowcom pracującym w tej stacji straszne rzeczy, które nie są zgodne z prawdą. Mówiliśmy, że to się skończy masakrą i to dokładnie tak się skończyło - grzmi dziennikarka.

"Robiliśmy wszystko, co się dało. Jeździliśmy na policję, pisaliśmy do ministerstw, do ówczesnego Ministra nauki, Dariusza Wieczorka, któremu wówczas Polska Akademia Nauk podlegała. Stawaliśmy na uszach, żeby cokolwiek zrobić, żeby do tego nie doszło i nie udało się. Prawdę mówiąc, mam takie poczucie, że ludzie związani z Polską Akademią Nauk, którzy przejęli tę stację badawczą, poczekali, aż sprawa ucichnie, ale zrobili to czego się spodziewaliśmy" - dodała nam.

Agnieszka Woźniak-Starak przekazała, że zgodnie z jej informacjami zwierzęta żyły w stacji w bardzo złych warunkach.

Opiekowali się nimi ludzie, którzy nie wiedzieli, jak to robić. Nie miały wystarczającej ilości jedzenia. My znaleźliśmy łosia, który skonał z głodu. Łania konała na naszych oczach, która była zagłodzona. Trzeba było ją uśpić, do czego tak naprawdę my zmusiliśmy pracowników Ogrodu Botanicznego w Powsinie, którzy już wtedy byli w tej stacji. Usypiał ją na naszych oczach. Policja umorzyła to śledztwo - mówi Agnieszka Woźniak-Starak w rozmowie z o2.pl.

Karol Osiński, dziennikarz o2.pl.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Marta ze "ŚOPW" zmieniła wygląd i znalazła partnera. "Koniec miodowego miesiąca"
Autorka "Harry'ego Pottera" broni ucznia ukaranego za homofobię. "Szaleństwo"
Polski autor wyróżniony przez Amerykanów. Za kontrowersyjną powieść
Sztuczna inteligencja przewiduje wynik Steczkowskiej na Eurowizji 2025
Wenecja gotowa na głośny ślub. Ujawniono szczegóły
Zapłacono 150 tys. zł za czas z Majdanem. Nagle ze sceny wspomniał o Rozenek
Co wiesz o imionach żeńskich? Sprawdź się w krzyżówce
Krzyżówka geograficzna. Jak dobrze znasz państwa Europy?
Zapytaliśmy Steczkowską o legalizację małżeństw jednopłciowych w Polsce. Jej opinia jest jasna
Co wiesz o starożytności? Zmierz się z wymagającą krzyżówką
Rutkowski trafił do szpitala w Tajlandii po trzęsieniu ziemi. Mówi, co się stało
Trudna krzyżówka z wiedzy ogólnej. Sprawdź, czy sobie poradzisz
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić