23 października 2014 roku. Około godz. 4.50 nad ranem w kamienicy u zbiegu ul. Chopina i Sokolskiej doszło do wybuchu gazu. W wyniku zdarzenia budynek runął niemal całkowicie - został jedynie jego parter. Uszkodzeniu uległy okoliczne budynki.
W momencie wybuchu w budynku było 21 osób. Trójka lokatorów zginęła na miejscu. Po jakimś czasie okazało się, że wśród ofiar jest dziennikarskie małżeństwo i ich synek.
Czytaj również: Policja szuka nożowników z Poznania. Oto ustalenia
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dariusz Kmiecik, żona Brygida, syn Remik. Ofiary tragedii w Katowicach
Dariusz Kmiecik był reporterem "Faktów" TVN. Rozpoczął tam swoją pracę w 2006 roku. Relacjonował najważniejsze wydarzenia ze Śląska. Bardzo bliskie były mu sprawy związane z górnictwem. Poruszał się także doskonale w innych dziedzinach. Dariusz Kmiecik relacjonował m.in. zakończoną tragicznie wyprawę polskich himalaistów na Broad Peak w 2013 roku.
Brygida Frosztęga-Kmiecik również zajmowała się dziennikarstwem. Pracowała w katowickim ośrodku Telewizji Polskiej. Zajmowała się głównie tematyką społeczną. Była również reżyserką. Za swoje reportaże i filmy otrzymała szereg nagród. Para doczekała się synka - dwuletniego Remigiusza.
Cała trójka zginęła w wyniku wybuchu. Do ich ciał ratownicy dotarli przed północą, przeczesując gruzowisko. Kilka godzin potem tożsamość ofiar została potwierdzona przez policję.
Zobacz także: Groza w Poznaniu. Mężczyzna użył gazu! Jest nagranie
Grób Kmiecików. Zdjęcie mówi wszystko
Małżeństwo dziennikarzy wraz z synem Remikiem zostało pochowane na cmentarzu komunalnym przy ul. Murckowskiej w Katowicach. Na grobie znajduje się ich rodzinne zdjęcie. Dariusz patrzy poważnie w obiektyw aparatu. Jego żona trzyma na rękach Remika i wpatruje się w synka. Ten uśmiecha się radośnie. Pod zdjęciem jest malutkie drewniane autko - zabawki pojawiają się na grobach zawsze tam, gdzie giną malutkie dzieci.
Pogrzeb Dariusza Kmiecika, jego żony Brygidy i ich synka odbył się 28 października 2014 roku. W uroczystości brali udział dziennikarze, z którymi pracowały ofiary wybuchu. Z ambony do uczestników przemawiał wówczas Kamil Durczok, ówczesny redaktor naczelny "Faktów", także pochodzący ze Śląska.
Rocznica wybuchu w Katowicach. Ostatni memoriał ku pamięci ofiar
Śledztwo w sprawie wybuchu prowadziła Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Jak ustalono, 45-letni lokator budynku a celowo rozkręcił elementy instalacji gazowej w łazience w swoim lokalu na drugim piętrze, co było przyczyną wybuchu. Mężczyzna miał być wedle Gazety Wyborczej" eksmitowany z powodu zaległości w opłatach. Po zdarzeniu trafił do szpitala, gdzie zmarł. W kwietniu 2017 roku poinformowano, że śledztwo zostało umorzone.
Zniszczona kamienica miała wielu właścicieli. Mimo upływu lat, nadal nie została odbudowana. Ma się to jednak zmienić w ciągu najbliższych lat.
Rodzina Dariusza Kmiecika co roku organizowała memoriał ku czci bliskich. W tym roku odbędzie się jego ostatnia, 10. edycja. To turniej piłkarski z udziałem polityków, służb mundurowych, dziennikarzy. - Zainteresowanie memoriałem jest coraz mniejsze. Rodzice zdecydowali o zakończeniu wydarzenia - poinformowała w rozmowie z press.pl Katarzyna Kmiecik, siostra Dariusza.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.