O dorobku artystycznym Andrzeja Seweryna można napisać wiele dobrego. Ostatnio legendarny aktor został zapytany o polski show biznes. Przyznał, że samo pojęcie jest mu obce. - Ja nie wiem, co to jest show biznes. Wiem mniej więcej, co to jest kinematografia — stwierdził artysta w rozmowie z "Super Expressem". Przyznał również, że nie chce szukać czegoś, co go w kinematografii "zawodzi" lub co mu się "nie podoba".
Filmów powstaje masa. Znacznie więcej niż kiedyś. Reżyserzy, scenarzyści i operatorzy to dziś wykształceni ludzie. Wielu moich kolegów i koleżanek gra fantastycznie, zarówno w kinie, jak i w teatrze. Chyba nie mam się do czego przyczepić — dodał.
Choć aktor przyznał, że wielu aktorów i aktorek gra fantastycznie, sam nie lubi, gdy nazywa się go wybitnym. - Uprawiam zawód, który nazywa się zawodem artystycznym, czyli jestem artystą. A jak wiadomo, sztuka nie podlega łatwym kryteriom i to, co dla niektórych jest piękne, dla innych nie jest. No trudno mierzyć mnie metrem z Sevres, tego się nie da — powiedział w programie "100 pytań do..." w TVP Info.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj też: Zobaczyły wnuczkę. "Babcie już dostały fioła"
Andrzej Seweryn bohaterem filmu o sobie
Andrzej Seweryn wcielił się w wiele postaci, grając w filmach najbardziej znanych reżyserów, jak Andrzej Wajda, Agnieszka Holland, Steven Spielberg, czy Jerzy Hoffman. Teraz stanął przed kamerą, jako Andrzej Seweryn, bohater filmu dokumentalnego "Jestem postacią fikcyjną". Producentką obrazu jest Katarzyna Kubacka-Seweryn, żona artysty.
Osiągnąłem w życiu wszystko, co chciałem — powiedział Andrzej Seweryn.
Choć produkcja ma charakter dokumentalny, nie stanowi podsumowania dorobku artystycznego wielkiego aktora. Jest zapisem tego, że Andrzej Seweryn nie powiedział ostatniego słowa i nadal ma niesłabnącą pasję do pracy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.