Anula z "Wojny domowej" żyła w rodzinie patologicznej. "Na wódkę zawsze było"
Elżbieta Góralczyk zyskała popularność jako Anula z "Wojny domowej". Choć stała się jedną z największych gwiazd serialu, nie wybrała kariery aktorskiej. Wiele lat temu w "Fakcie" opowiedziała o dorastaniu w rodzinie patologicznej i trudnej relacji z mężem, przez którego nabawiła się depresji.
Serial "Wojna domowa" zadebiutował w polskiej telewizji 60 lat temu, 24 października 1965 roku. Choć w obsadzie Jerzy Gruza obsadził m.in. Alinę Janowską i Irenę Kwiatkowską, widzowie najbardziej pokochali 14-letnią wówczas Elżbietę Góralczyk, czyli odtwórczynię Anuli.
Nie ukrywała, że gra w serialu była dla niej odskocznią od codzienności, na planie czuła się lepiej i bezpieczniej niż w domu, a ponadto "wreszcie mogła poczuć się dzieckiem". Jej ojciec twierdził, że nie pasuje ona do produkcji, był przeciwny, by została aktorką. To było najmniejszym z jej problemów. Większym okazał się alkohol, od którego jej rodzice nie stronili.
Zawsze byli zajęci wyłącznie sobą. [...] Byli uzależnieni od alkoholu, a nasz dom wcale nie należał do porządnych.[...] Często wybuchały konflikty, bo na wódkę zawsze było parę złotych, ale na buty dla dzieci już nie. Wiedziałam, że w innych rodzinach jest inaczej. Uciekłam od rodziców — wspominała przed laty w "Fakcie".
"Kultura WPełni". Jacek Borcuch: po "Długu" żyłem w strachu
Po przygodzie z "Wojną domową" Elżbieta Góralczyk pojawiła się w "Życiu na gorąco" jako Maria Globner, ale na tym zakończyła się jej kariera na ekranie. Przez jakiś czas pracowała jako modelka i charakteryzatorka w TVP.
Na prośbę przyjaciela przyjechała do Wiednia. W Austrii miała spędzić trzy tygodnie, ale pod koniec pobytu poznała przyszłego męża. Początkowo imponowało jej to, że nie był wobec niej nachalny i zachowywał się z dystansem. Później, jak wyznała, pokazał, że "ów dystans towarzyszy mu cały czas", a do romantyzmu w ich małżeństwie było daleko.
Całkowicie mnie zniewolił. Wszystko, co robiłam, dla niego było źle. Źle się ubierałam, źle się zachowywałam. Cała jego rodzina była strasznie zasadnicza. Teść twierdził, że ze zmywarki korzystają tylko leniwe kobiety. W czasach, kiedy nikt już sobie nie wyobrażał życia bez pralki, ja – żona bogatego prawnika – prałam pieluchy na tarze. Byłam wtedy świeżo po operacji, bo dziesięć dni po porodzie usunięto mi woreczek żółciowy — relacjonowała.
Elżbieta Góralczyk wniosła o rozwód. Zaczęła chorować
Elżbieta Góralczyk tłumaczyła sobie, że zniesie to dla dziecka, jednak nie mogła ciągle udawać, że wszystko pomiędzy nią a mężem, było w porządku. Wytrzymała 20 lat, po czym popadła w depresję. Wniosła o rozwód. Z córką Dominiką (ur. 1975) nie potrafiła znaleźć wspólnego języka. Nie mogła w pełni cieszyć się jej sukcesem, którym była uczestnictwo w eliminacjach do Eurowizji. Austriacka piosenkarka występowała wówczas pod pseudonimem Anik Kadinski.
Okazało się, że moja pani adwokat, zamiast bronić moich interesów, miała konszachty z moim mężem. Chciałam załatwić rozstanie polubownie. Ale on pragnął wszystko zabrać za to, że odeszłam. Poddałam się. Powiedziałam, żeby wziął sobie wszystko, bo ja i tak poradzę sobie w życiu. Nie przewidziałam, że zachoruję — czytamy w "Fakcie".
Aktorka zmarła w 2008 roku, mając zaledwie 57 lat. Borykała się z poważną chorobą nerek, która poskutkowała rozwojem nowotworu. Gwiazda "Wojny domowej" została pochowana na cmentarzu w wiedeńskim Sievering.