Informacja o śmierci Gabriela Seweryna, projektanta i byłej gwiazdy reality show "Królowe życia", wstrząsnęła wszystkimi. Mężczyzna trafił na SOR z objawami bólu w klatce piersiowej. Po dwóch godzinach doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Niestety, mimo prób reanimacji, nie udało się go uratować.
Krótko przed śmiercią Seweryna do sieci trafiło nagranie, na którym gwiazdor oskarżał ratowników o nieudzielenie mu pomocy. Wtedy jednak nikt nie spodziewał się, że może dojść do najgorszego.
Zobacz także: Jakub Żulczyk: "Marzy mi się TVP na kształt BBC"
Sprawa jego śmierci ciągnie się do tej pory. Dopiero niedawno mieliśmy okazję zapoznać się z wynikami badań toksykologicznych. Jak się okazuje, w jego organizmie wykryto niebezpieczną substancję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powód śmierci? Mnie to dzisiaj w ogóle nie interesuje, bo dla mnie jest najważniejsze, jakim on był człowiekiem. Dla mnie był dobry. Był super partnerem, ale nasze drogi się rozeszły. Myślę, że Gabriel zawsze będzie w moim sercu. Mieliśmy praktycznie dwie dekady wspólnego życia, więc trudno, żebym go wyrzucił z tego serca, prawda? - podkreśla w rozmowie z "Faktem" Rafał Grabias, który dopiero teraz po raz pierwszy publicznie zabrał głos na temat śmierci swojego byłego partnera.
Grabias szczerze o Sewerynie
W mediach społecznościowych Grabias wielokrotnie miał okazję podkreślić, jak ważny był dla niego Seweryn - nawet po rozstaniu.
Parą byli przez 18 lat. Pomimo wielu spędzonych wspólnie lat, postanowili w końcu się rozstać. Seweryn zmienił styl życia i znalazł sobie nowego partnera. W Grabiasie jednak wciąż żyły wspomnienia.
Nie znam zbyt wielu osób, które się rozchodzą po latach w przyjacielskich stosunkach. Zawsze ktoś odczuwa jakąś krzywdę, ból. I naprawdę bardzo rzadko ludzie się potrafią rozejść z klasą. Ale jego będę miło wspominał, bo zasługuje na to. Zawsze będę o nim pamiętał - powiedział.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.