Joanna Przetakiewicz ma za sobą bardzo intensywne dni. Projektantka mody brała udział choćby w premierze nowej platformy streamingowej Max. We wtorkowy wieczór w trakcie własnej, wielkiej imprezy zainicjowała kampanię społeczną "Koalicja przeciwko samotności".
Do tych wydarzeń przygotowywała się już kilka dni wcześniej. Okazuje się, że odbyła wizytę w uwielbianym przez gwiazdy salonie fryzjerskim Ruby Blue. Mieści się on w centrum Warszawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Super Express" donosi, że na miejsce dotarła luksusowym Bentleyem za 1,5 mln zł. Oczywiście celebrytka nie zasiadła za kierownicą - Przetakiewicz korzysta z usług szofera.
Joanna Przetakiewicz zaskoczyła
Gdy Przetakiewicz opuściła pojazd, obserwatorzy zrobili wielkie oczy. Wszystko za sprawą tego, co miała na twarzy.
Gdy Joanna Przetakiewicz wysiadła z limuzyny, można się było zdziwić – na twarzy miała złotą maskę. I wcale nie po to, by być incognito lub w niej straszyć, a po to, by nawilżyć swe lico. Z daleka wyglądała jednak, jakby stała jej się krzywda - relacjonuje "SE".
Ujawniono także, że ochroniarz bardzo pilnie czuwał przy drzwiach prowadzących do salonu fryzjerskiego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.