Mateusz Domański
Mateusz Domański| 

Doda przejechała się po Rozenek. Poszło o Majdana

5

Ostatnio Małgorzata Rozenek-Majdan stwierdziła, że cieszy się z tego, iż jej mąż Radosław Majdan w przeszłości miał wiele kobiet. Obojętnie obok tych słów nie przeszła Doda, która była jedną z jego partnerek. Ostro podsumowała telewizyjną gwiazdę.

Doda przejechała się po Rozenek. Poszło o Majdana
Doda, Małgorzata Rozenek-Majdan (AKPA)

Ostatnio Małgorzata Rozenek-Majdan została zapytana o byłe żony Radosława Majdana. W odpowiedzi celebrytka wyznała, że doskonale wie, jak wyglądała jego przeszłość i ma świadomość tego, że spotykał się z wieloma kobietami. Nieoczekiwanie wyznała też, że... sama na tym korzysta.

Mój mąż miał tyle żon i tyle dziewczyn, że na początku może to budziło jakieś emocje, bo jak ktoś pytał mnie o Dorotę, to potem pytali mnie o Sylwię, potem o jakieś inne dziewczyny... Trochę zdałam sobie sprawę z tego, że mój mąż jest facetem, który żył przede mną pełną piersią i ja z tego też teraz korzystam, bo facet, który się wyszalał, wyszumiał i spróbował w życiu wszystkiego, wie, co jest w życiu ważne i już nie musi tego poszukiwać - powiedziała w rozmowie z Pomponikiem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rozkoszny podsumowuje swoją podróż do Japonii. "Ta kuchnia jest zachwycająca"

Doda ostro o Rozenek-Majdan

Była żona Radka Majdana uznała, że nie może przejść obojętnie obok słów Małgorzaty Rozenek. Dodę, która została przez niego zdradzona, ta wypowiedź zabolała.

Usłyszałam od obecnej żony mojego byłego partnera, że ona się bardzo cieszy, że on się wyszumiał, bo on przynajmniej docenia ją. Ja już przeszłam tyle tych terapii, wiem, ile moje koleżanki nacierpiały się przez zdrady. Wiem, jak straszne jest z poczucia osoby zdradzanej permanentnie, jaki to jest ból. Jakie to jest zdewastowanie. Czy ta osoba, która to mówi, nie wie, że to brzmi mniej więcej tak, że ona cieszy się, że zniszczył tyle damskich serc? - grzmiała w swojej audycji w RMF FM.

Na tym jednak nie poprzestała. Później było równie mocno!

Nie mam zielonego pojęcia, co kieruje ludźmi, żeby wypowiadać takie słowa. Wydaje mi się, że tylko dwie pobudki: albo ktoś jest po prostu taki sam i nie jest w stanie włożyć się w buty osoby bardziej empatycznej. Nie zdaje sobie sprawy, jakie to robi rany, albo jest tak głupi, że myśli, że ta osoba się dla niego zmieni - podsumowała wyraźnie zbulwersowana Doda.
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić