Górski dwukrotnie zapłacił za usługi seksualne. "Byłem ciekawy, jak to jest"
Robert Górski był gościem podcastu Żurnalisty. Lider Kabaretu Moralnego Niepokoju wyznał, że dwukrotnie w życiu zdarzyło mu się zapłacić za usługi seksualne. "Byłem ciekawy, jak to jest" - powiedział.
"To rozmowa szorstka i szczera. O śmiechu, który bywa gorzki. O maskach, które nosimy, żeby ukryć blizny. O dowcipie, który potrafi obnażyć prawdę. Ale przede wszystkim – o człowieku, który gdy milkną oklaski, zostaje sam z własnymi myślami" - zapowiedział rozmowę z Robertem Górskim Żurnalista.
Robert Górski przyznał, że dwukrotnie zapłacił za usługi seksualne
Lecz nie każdy jej element był taki, jak w zapowiedzi. Lider Kabaretu Moralnego niepokoju opowiedział o sytuacji, w której zdarzyło mu się odwiedzić agencję towarzyską i zapłacić za usługi seksualne.
Chciałem zobaczyć, jak to jest. Płaciłem dwa razy. No fajna dosyć przygoda, do której już nie powrócę, ale też byłem wychowany na różnych filmach, czy książkach, gdzie czasami to ojciec ufundował synowi taki rodzaj inicjacji. Po prostu chciałem zobaczyć, zajrzeć tam do środka, co tam się takiego dzieje. Pierwszy raz chyba zapłaciłem za nic, bo właściwie cały czas mówiłem wiersze, rozmawiałem, starałem się przekierować rozmowę na literaturę - opowiadał Robert Górski.
Wersow i Friz w te wakacje na prawie 2 miesiące zniknęli z internetu. Czego nauczył ich czas bez social mediów?
Żurnalista dopytał: "Chciałeś poderwać?". Górski odpowiedział, opowiadając historię, w której nawiązał do twórczości Ryszarda Rynkowskiego.
Czułem się zakłopotany, ale pamiętam taką fajną sytuację, którą kiedyś opowiadałem panu Rynkowskiemu. Wszedłem i tam leciało disco polo i mówię do tej dziewczyny: "Czy naprawdę musi być taka fatalna muzyka tutaj?" Ona mówi, że też jej nie lubi i że zawsze tutaj sobie włączała Rynkowskiego, ale szef kazał jej skasować tę muzykę, bo jak przychodzili klienci, jak słyszeli np. "Wypijmy za błędy", czy "Szczęśliwej drogi już czas", to siadali na skraju łóżka i był z nimi kłopot - dodawał.