Sprawa przewozów konnych do Morskiego Oka poruszyła opinię publiczną w Polsce na dobre. Jeszcze niedawno nawet posłowie o góralach wypowiadali się w samych superlatywach i zachwalali ich pracę na popularnym szlaku.
Górale "kochają konie bardziej, niż swoje baby" - mówiła w połowie marca Jagna Marczułajtis-Walczak, góralka z Witowa i posłanka PO.
Jeszcze bardziej bezpośrednia była inna posłanka PO, Joanna Kluzik-Rostkowska, która nagłaśniane przez organizacje pro zwierzęce problemy określiła mianem "histerii" i "bzdury". Szybko się okazało, że chyba nie miała racji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie minęły dwa miesiące, do internetu trafiło nagranie konia jeżdżącego do Morskiego Oka. Gdy zwierzę upadło, zostało uderzone w pysk przez woźnicę. To nagranie zbulwersowało opinię publiczną. W gronie oburzonych osób znalazły się m.in. Agnieszka Woźniak-Starak, Hanna Lis czy Zofia Zborowska-Wrona.
Gwiazdy reagują na nagranie z Morskiego Oka
Po opublikowaniu nagrania z Morskiego Oka w internecie zawrzało. Jedną z pierwszych gwiazd, które zareagowały na to nagranie, była Zofia Zborowska-Wrona, która nie szczędziła ostrych słów.
Skandal i wstyd. Ruszać d****a, a nie męczyć konie! - napisała w mediach społecznościowych.
Poruszona nagraniem była także Agnieszka Woźniak-Starak, gwiazda TVN.
Brak mi słów po tym wypadku. Mogę jedynie apelować do ludzi, żeby nie wsiadali na te wozy – powiedziała "Plejadzie".
Ostatnio posłanki PO Joanna Kluzik-Rostkowska i Jagna Marczułajtis-Walczak jak lwice broniły transportu do Morskiego Oka, mówiły, jak to górale kochają swoje konie, a prawda jest taka, że - można o tym przeczytać w raporcie Fundacji Międzynarodowego Ruchu na Rzecz Zwierząt Viva! - 60 proc. tych koni po trzech latach pracy trafia do rzeźni. Może po tym wypadku panie posłanki jednak zmienią zdanie? - dodała prowadząca "Mam Talent!".
W język nie gryzła się natomiast Hanna Lis. Dziennikarka domaga się zdecydowanych i natychmiastowych działań w tej sprawie.
To są rzeczy skandaliczne. Dopóki nie będzie odgórnego, absolutnego zakazu wożenia – za przeproszeniem – tłustych, turystycznych tyłków do Morskiego Oka, to się nic nie zmieni - skwitowała dziennikarka, cytowana przez "Plejadę".
Hanna Lis dodała, że to, co się dzieje na drodze do Morskiego Oka, jest nieludzkie, niehumanitarne, okrutne i stawia Polskę w złym świetle na arenie międzynarodowej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.