Irena Santor to Pierwsza Dama Polskiej Piosenki, uwielbiana przez kolejne pokolenia słuchaczy. W dniu swoich 90. urodzin zdradziła, że nie tęskni za młodością, kiedy doświadczyła "wiele niepotrzebnych przeżyć".
- Nie tęsknię za młodością. Nie. Jeszcze ciągle jestem w nastroju życia, że interesuje mnie to, co będzie. Co prawda niewiele mnie już czeka, bo mam 90 lat. Ale mnie czeka! Dużo mówią w tej chwili o sztucznej inteligencji. Bardzo się tego boję - wyznała w rozmowie na antenie RMF FM.
Mimo że Irena Santor nie tęskni za młodzieńczymi latami wspomina je miło.
Czytaj także: Byliśmy w Lidlu na Malcie. Spójrzcie na ceny masła
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Ja zdobyłam to, co dla mnie jest ważne. Radość z tego, że istnieję. (...) Wszystko to, co przeżyłam, doprowadziło mnie do tego, że dziś, mając 90 lat mogę powiedzieć, że było miło. Było ciekawie. Było bardzo ciekawie - dodała.
Czytaj także: Byliśmy pod domem Zenka Martyniuka. Oto co mówi sąsiadka
Życie niekwestionowanej Pierwszej Damy Polskiej Piosenki nie było usłane różami. Już w młodym wieku musiała zmierzyć się z utratą najbliższych. W 1939 roku jej ojciec został zamordowany, a w wieku 16 lat straciła matkę, stając się sierotą. Mimo tych trudności, Santor znalazła swoją drogę w muzyce, rozpoczynając karierę w Zespole Pieśni i Tańca "Mazowsze".
Zycie Ireny Santor to także historia osobistych tragedii. W 1959 roku straciła córeczkę Sylwię, która zmarła dwa dni po narodzinach. W 1961 roku przeżyła wypadek samochodowy, w którym zginęła jej przyjaciółka Ludmiła Jakubczak. Pomimo tych bolesnych doświadczeń, artystka kontynuowała karierę, zdobywając uznanie zarówno w Polsce, jak i za granicą.
W 2000 r. Santor zmagała się z chorobą nowotworową, co skłoniło ją do działań na rzecz profilaktyki zdrowotnej. Jej walka z rakiem nie przeszkodziła jej w dalszym rozwoju kariery. Obecne, mimo wieku i wielu życiowych wyzwań, Irena Santor pozostaje aktywna, z nieustającą energią do działania i pasją do życia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.