Mick Jagger wygwizdany przez publiczność
Koncert The Rolling Stones odbył się w Vancouver. Zespół, który słynie nie tylko z wielkich hitów muzycznych, ale również kontrowersyjnych wypowiedzi na bieżące tematy społeczno-polityczne w Ameryce i innych częściach świata, jak zwykle przyciągnął pod scenę tłumy, lecz nie wszystko poszło zgodnie z ich założonym planem.
Tym razem Mick Jagger, wokalista legendarnej ekipy muzycznej, poza dużą energią, którą wyraził na scenie poprzez taniec i śpiew, postanowił zabrać głos na temat premiera Kanady, Justine'a Trudeau. Jego słowa nie spodobały się wielu fanom i został bardzo głośno wybuczany, po czym udał się na przerwę.
Kochamy waszego pana Trudeau. To znaczy, członkowie jego rodziny zawsze byli wielkimi fanami naszego zespołu - powiedział piosenkarz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo tego po chwili artyści wrócili na scenę, a doświadczony wokalista nie miał problemu z opanowaniem sytuacji. Kiedy atmosfera opadła, Jagger odniósł się do trwającego Copa America 2024, czyli amerykańskiego odpowiednika Euro, a dokładniej reprezentacji Kanady, która wówczas wywalczyła awans do półfinału.
Przy okazji gratuluję dostania się kanadyjskiej drużyny piłkarskiej do półfinału - dodał.
Jednak według doniesień serwisu Toronto Sun, odniesienie wokalisty The Rolling Stones do Justine'a Trudeau było żartem. Artysta w ten sposób miał odnieść się do zdjęcia z lat 50., na którym widać, jak matka premiera Kanady, Margaret Trudeau imprezowała z zespołem. Wybuchł wówczas duży skandal, ponieważ była już żoną ówczesnego premiera, Pierre'a Trudeau.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.