Jennifer Lopez odwołuje koncerty. To już 7 występów. Co się dzieje?
Jennifer Lopez wydała nowy album. Po niemal dziesięciu latach w lutym premierę miała płyta "This Is Me…Now". W lato artystka rusza z trasą koncertową promującą jej dziewiąty album. Zdaje się, że zniknięcie ze sceny na niemal dekadę było błędem. Ludzie nie kwapią się do zakupu biletów na koncerty J.Lo. Artystka odwołała już siedem koncertów.
Zdawało się, że rok 2024 będzie należał do Jennifer Lopez. Artystka w lutym, po niemal dziesięciu latach przerwy, wydała nowy album "This Is Me…Now". Równocześnie z nowym albumem na Amazon Prome Video premierę miał film dokumentalny "This Is Me…Now: A Love Story". Scenariusz filmu J.Lo napisała wspólnie ze swoim mężem Benem Afleckiem.
Nie wszystko poszło jednak zgodnie z planem. W czerwcu 54-letnia artystka rusza w trasę koncertową. Zainteresowanie koncertami jest jednak... znikome. Jak donosi magazyn "The Rolling Stone" diva odwołała już siedem koncertów w USA.
Każdy kto kupił bilet na koncert w Cleveland, Raeigh, Atlancie, Tampie, Nashville, Houston i Nowym Orleanie otrzymał jedynie lakoniczną wiadomość, bez powodu, dlaczego odwołano imprezę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cleo o Eurowizji. Jak ocenia wybór naszej reprezentantki? Ma dla niej jakieś rady?
Płyta też nie cieszy się takim zainteresowaniem, na jaki liczyła wokalistka. I to mimo zapowiedzi, że jest to jej ostatni krążek w karierze.
Zobacz również: To nowy James Bond? Wszystko będzie jasne w tym tygodniu
Fani nie szturmują sklepów i serwisów streamingowych, by posłuchać muzycznych nowości od żony Bena Aflecka. Na "Billboard 200" - czyli na liście dwustu najlepiej sprzedających się albumów w Stanach Zjednoczonych "This Is Me…Now" zadebiutował na... 38. pozycji.
Z całą pewnością nie tak planowała to dojrzała już gwiazda muzyki pop. Chciała porwać tłumy i zrobić nieprawdopodobne show. Jednak niemal dziesięć lat czekania na nowe wydawnictwo na tyle ostudziło zapędy fanów, że Ci zdaje się, po prostu o niej zapomnieli.