Maryla Rodowicz w wywiadzie dla "Super Expressu" podzieliła się informacją o swojej emeryturze. Ta nie jest wysoka.
Ja mam 2 600 zł emerytury. Zwiększyła się. Była mniejsza. Na początku dostawałam 1 300 zł - wyznała otwarcie.
Przypomnijmy, że od 1 marca 2025 r. minimalna emerytura wypłacana przez ZUS wynosi ok. 1709 zł "na rękę".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rodowicz podkreśla, że mimo pobierania emerytury, nie planuje zakończyć kariery.
Muszę śpiewać do końca życia. Ale to jest bardzo miły obowiązek. Na szczęście lubię to robić. Tak się dobrze składa. Bo wiadomo, jakie są emerytury. To nie są pieniądze, za które można się utrzymać. Nie wiem, kto może się utrzymać za 1500 zł na przykład - dodała wokalistka.
Po rozwodzie wiele się zmieniło. Rodowicz ujawnia
Po rozwodzie z mężem Maryla Rodowicz musiała nauczyć się zarządzać finansami.
Od momentu, kiedy opuścił mnie mąż, musiałam się zająć rachunkami. Musiałam się tego nauczyć, zobaczyć, co ile kosztuje. On płacił wszystkie pensje, opłacał remonty. Teraz ja muszę się tym zajmować. Wiem, co ile kosztuje - podkreśliła ostatnio w wywiadzie dla "Na żywo".
Czytaj także: Ludzie robili zdjęcia. Widok w Kołobrzegu zwala z nóg
Artystka jakiś czas temu otwarcie wyznała, że kryzys nauczył ją doceniać wartość pieniądza.
Trzeba zaciskać pasa jak nigdy. Przez ten kryzys powoli uczę się doceniać wartość pieniądza… Bywa, że jestem pod kreską - mówiła w 2020 roku "Super Expressowi".
Wówczas trwała pandemia koronawirusa, więc Rodowicz nie koncertowała i tym samym była pozbawiona źródła dochodu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.