Konflikt o spadek po Korze. Syn artystki ujawnia szczegóły
Mateusz Jackowski, syn Kory, otwarcie mówi o trudnych relacjach z ojczymem Kamilem Sipowiczem. Spór o spuściznę po legendarnym zespole Maanam trwa.
Najważniejsze informacje
- Mateusz Jackowski nie może dojść do porozumienia z Kamilem Sipowiczem w sprawie spadku.
- Konflikt dotyczy praw do twórczości Kory i Marka Jackowskiego.
- Sprawa jest w sądzie, a relacje rodzinne pozostają napięte.
Jak przypomina serwis "Fakt", Mateusz Jackowski, syn Kory i Marka Jackowskiego, od lat zmaga się z problemami związanymi z podziałem spadku po rodzicach. Konflikt z ojczymem, Kamilem Sipowiczem, dotyczy nie tylko kwestii majątkowych, ale także praw do artystycznej spuścizny zespołu Maanam.
Tyle zarabia aktor. Podał konkretne stawki. Ledwo wystarcza na życie
Po śmierci Kory w 2018 r. nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie podziału praw do twórczości. Mateusz Jackowski podkreśla, że brak testamentu matki skomplikował sytuację, zmuszając go do podjęcia kroków prawnych.
Po śmierci mamy, która nie pozostawiła testamentu, nie doszliśmy z moim ojczymem do porozumienia jeśli chodzi o kwestie spadkowe i spuściznę po moich rodzicach. Chcąc nie chcąc musiałem wejść na drogę prawną. Oprócz tego, że Kamil był mężem mojej mamy, był także producentem i wydawcą części dorobku moich rodziców, więc to wszystko jest bardzo skomplikowane - relacjonuje w rozmowie z dziennikiem Mateusz Jackowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wydarzenia artystyczne w cieniu konfliktu
Mateusz Jackowski zaznaczył, że od śmierci swoich rodziców ani on, ani pozostali członkowie rodziny nie zdołali nawiązać konstruktywnej współpracy z Kamilem Sipowiczem.
Jak podkreślił w rozmowie z "Faktem", od momentu odejścia ojca nie odbyło się ani jedno spotkanie dotyczące wydawania twórczości rodziców. Jak dodał, ani on, ani Ewa – żona Marka Jackowskiego – ani jego przyrodnie siostry nie zostali zaproszeni nawet na symboliczną kawę, nie mówiąc już o rozmowach na temat zasad dalszej współpracy.
Pomimo napięć, Mateusz Jackowski wierzy w możliwość porozumienia. Współzałożyciel Maanamu, Milo Kurtis, planuje obchody 50-lecia zespołu, co może stać się okazją do przełomu w relacjach rodzinnych.
Rozmawiałem już z Milem, który ma na to wydarzenie naprawdę dobry pomysł. Kto wie, może przy okazji tego koncertu nastąpi przełom, na który wszyscy czekamy — konkluduje Mateusz Jackowski.