Marianna Schreiber niedawno ujawniła swój związek z Przemysławem Czarneckim. Na Instagramie pojawiło się ich wspólne zdjęcie, które jednak szybko zniknęło. W rozmowie z Plejadą Schreiber przyznała, że publiczne ogłoszenie tej relacji było błędem.
Najważniejsze decyzje, jakie podejmuję w swoim życiu, to są decyzje dotyczące mojego dziecka, a najbardziej w życiu boję się samotności. Są błędy, które popełniam i ten do takich zaliczam - podkreśliła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marianna Schreiber zaskoczyła opinię publiczną, publikując zdjęcie z Przemysławem Czarneckim, co wywołało falę komentarzy w mediach. Krótko po tym fotografia zniknęła z jej profilu. Celebrytka przyznaje, że żałuje upublicznienia tej intymnej chwili.
Najważniejszymi osobami w moim życiu jest moja córka i moja mama - tego się trzymam i ta sytuacja jest dla mnie nauczką. Też ciężko mówić o związku, bo jakby mam ślub kościelny... - dodała.
Marianna Schreiber nie chce unieważniać ślubu
Wyznała też, że nie zamierza unieważniać ślubu kościelnego, bo brała go z miłości.
Więc jakby też nie mogę sobie pozwolić na żadne à la związki. Tutaj w tej kwestii - to nie powinno po prostu wypłynąć. Nawet nie wypłynąć - po prostu nie powinno mieć miejsca i tyle - stwierdziła.
Marianna Schreiber i jej mąż, były minister Łukasz Schreiber, są w separacji od marca tego roku. Para, która pobrała się w 2015 r., ma córkę Patrycję. Obecnie są w trakcie rozwodu. Schreiber podkreśla, że najważniejsze decyzje w jej życiu dotyczą jej dziecka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.