Były wokalista Püdelsów po kilkuletniej przerwie pojawił się w Telewizji Polskiej. Maciej Maleńczuk nie krył zaskoczenia, gdy otrzymał zaproszenie. Przez lata TVP celowo go pomijała.
Sam się zastanawiam, dlaczego tak dawno mnie tu nie zapraszano, a teraz ten telefon dzwoni jak oszalały. (...) To był szlachetny ban, ja nie jestem człowiekiem, który słucha cudzych rad na zasadzie - myśl samodzielnie, tylko po prostu myślę samodzielnie - wyznał muzyk w rozmowie z Pomponikiem.
Jak wiadomo były prezes TVP Jacek Kurski w ostatnich latach promował głównie muzykę rozrywkową, dlatego w Telewizji Publicznej często brylowały zespoły disco polo. Okazuje się jednak, że Kurski był niegdyś fanem muzyki Maleńczuka. Teraz wokalista zwrócił się bezpośrednio do byłego prezesa TVP.
Czytaj także: Zapytaliśmy Polaków o grzybobranie. I wszystko jasne
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
On mi się kiedyś przyznał do tego, że jest moim fanem - wyznał artysta. - Bardzo pana proszę, jeżeli jeszcze coś [płyty - przyp. red.] panu zostało, żeby pan to wyrzucił - zaapelował Maleńczuk w rozmowie z Pomponikiem.
Maleńczuk wypowiedział się również na temat polskich celebrytów, którzy narzekają na wysokość swoich emerytur.
Uważam, że jeżeli artysta sobie sam nie zapewni emerytury, to niech nie liczy na państwo. (...) Co to za artysta, co nie jest w stanie zapracować na własną emeryturę? Może powinien już wcześniej zmienić zawód. (...) Nie płacz nad rozlanym mlekiem, przypomnij sobie, jak miałeś sukces. Trzeba było wtedy nie wydawać wszystkich pieniędzy, może nie trzeba było chodzić do kasyna? - wskazuje Maleńczuk.
- Umówmy się - jeżeli ktoś ma sukces, to bierze za koncert takie kwoty, że nie jest w stanie tego wszystkiego wydać. Jeżeli ktoś, grając sto koncertów rocznie ma długi, to znaczy, że musi chodzić do kasyna - dodał muzyk.
Maciej Maleńczuk nie wybiera się na emeryturę, chce pracować zawodowo do końca życia. Regularnie występuje i koncertuje, teraz najczęściej już samodzielnie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.