Maciejczak chciał być jak Roxie Węgiel. "Sporo straciłem, byłem sfrustrowany"
Marcin Maciejczak miał 14 lat, gdy w 2020 roku wygrał 3. sezon "The Voice Kids". W rozmowie z Eską wrócił do tego czasu. Przyznał, że miał wobec siebie spore oczekiwania, co szybko doprowadziło go do frustracji. Ujawnił, dlaczego śladem Roksany Węgiel nie pojechał na Eurowizję Junior.
Marcin Maciejczak w wieku 10 lat poszedł na casting "Małych Gigantów", jednak — jak wspomina — nie przeszedł do kolejnego etapu bo wykonanie utworu Anny German pt. "Człowieczy los" było zbyt poważne na ten format. 2 lata później wystąpił w "Mam talent" i zdobył uznanie Agnieszki Chylińskiej, ale dopiero "The Voice Kids" dał mu ogólnopolską rozpoznawalność.
Był w grupie wokalistów Dawida Kwiatkowskiego i ostatecznie wygrał, wykonując piosenkę "Jak gdyby nic", która stała się hitem na listach przebojów. Artysta przeżywał swoje 5 minut i planował zrobić karierę na miarę Roksany Węgiel (wygrała 1. sezon show TVP). Plany pokrzyżowała mu pandemia.
Agnieszka Kaczorowska pierwszy raz o rozwodzie z Maciejem Pelą. "Cieszę się, że skończyło się na pierwszej rozprawie"
Żyłem wyobrażeniami, że po "The Voice Kids" zacznę koncertować, [...] a to wszystko legło w gruzach, zostałem w domu. Wtedy dopiero uświadomiłem sobie to, co się wydarzyło. Poczułem, że zaczynam pracować, nagrywam płytę, a nie jestem już małym chłopcem. Z perspektywy czasu uważam, że sporo straciłem, byłem sfrustrowany, bo obserwowałem to, co zadziało się w życiu Roxie Węgiel po wygranej "Voice’a". U mnie to wszystko było opóźnione, ale nie miałem na to wpływu — wspominał w Esce.
Marcin Maciejczak z perspektywy czasu docenia to, jak potoczyły się kolejne lata po wygranej w muzycznym show. Wskutek pandemii miał więcej czasu, by "poukładać sobie wszystko i złapać oddech".
Marcin Maciejczak nie chciał jechać na Eurowizję Junior
Fani Eurowizji Junior po "The Voice Kids" liczyli na to, że młody wokalista będzie reprezentował Polskę z utworem "Jak gdyby nic", ale tak się nie stało. Sam zainteresowany przyznał, że wtedy nie chciał być częścią tego wydarzenia i "nie miał takich ambicji". 19-latek ma za to plany co do "dorosłego" konkursu.
Nie czułem na sobie presji, nie myślałem o tym, nie żałowałem, że nie pojechałem. Wydaje mi się, że gdyby ktoś się o to postarał, to by się udało, ale mi na tym nie zależało. [...] Będziemy próbować na dorosłej. Wiem, że to się kiedyś uda. W tym roku z wielką chęcią zobaczyłbym Michała Szpaka — podsumował w Esce.