Swoją rodzinną opowieść Konrad Piasecki, dziennikarz TVN24, po raz pierwszy przedstawił podczas wywiadu dla portalu gazeta.pl w 2022 roku. Zaznaczył, że problemy zdrowotne jego mamy pojawiły się, gdy zbliżała się do siedemdziesiątych urodzin. Mimo sukcesów zawodowych i bogatego życia towarzyskiego zaczęła cierpieć z powodu bólu i bezsenności.
Konrad Piasecki wyznał, że jego matka, prawdopodobnie za radą lekarza, zaczęła przyjmować silnie uzależniające medykamenty. Dziennikarz zasugerował, że pacjentka mogła nie być dostatecznie poinformowana o potencjalnych skutkach ubocznych tych leków.
Jeździli dużo po Europie, chodzili na wystawy, koncerty, do kina i teatru. Jednocześnie widziałem jednak, że ból i bezsenność zaczynają coraz bardziej przeszkadzać mamie w tym życiu. (...) Wtedy ktoś podsunął mamie lek. Ktoś… Lekarz. (...) I chyba nikt nigdy jej nie ostrzegł, że to jest substancja silnie uzależniająca - mówił wówczas.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Konrad Piasecki opowiedział o uzależnieniu swojej mamy
Z biegiem czasu mama Konrada Piaseckiego uzależniła się od przepisanych jej medykamentów. Dziennikarz zorientował się, że jego matka przyjmowała leki na sen co noc. Momentem, który pogłębił problem, była choroba ojca, który cierpiał na demencję. Teraz szerzej opowiedział o tym w "Dzień dobry TVN".
Na początku wydawało się, że to świetny sposób na przespanie nocy mimo bólu. Od któregoś momentu, jak się później okazało, leki zaczęły na tyle silnie oddziaływać, że jak się później zorientowałem, mama po prostu się uzależniła. Te leki były coraz bardziej istotne w jej życiu. Doszły do tego problemy z chorobą demencyjną taty - to było takie obniżenie nastroju, które bardziej mamę wpychało w to, żeby jakoś się uwolnić od dramatycznego świata i rzeczywistości, która ją otaczała - mówił.
Dziennikarz wyznał, że doprowadziło to do tego, iż jego mama nie mogła funkcjonować bez przyjmowania leków. Choć wielokrotnie poszukiwała pomocy u specjalistów od uzależnień, ostatecznie udało jej się wyzwolić z nałogu. Jednak ostatnie lata jej życia upłynęły pod znakiem troski o męża z postępującą chorobą.
Zobaczyłem, że mamie coraz trudniej było sobie wyobrazić świat bez tych leków. Nie mieszkając już z mamą, nie zdawałem sobie sprawy. Trwało to kilka lat. Lek, od którego mama się uzależniła - substancja - ona potrafi uzależniać bardzo szybko. Dzisiaj wskazania lekarskie mówią, żeby nie dłużej niż dwa tygodnie powinno się przyjmować ten lek, który mama przyjmowała. Wtedy medycyna tak twardo tego nie stawiała.
Kobieta zmarła w 2018 roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.