Jakiś czas temu Marcin Miller przekazał, że mierzy się z przepukliną kręgosłupa. Autor hitu "Jesteś szalona" przebywa w szpitalu i jak twierdzi, każdy ruch stanowi dla niego ogromny wysiłek. W jednym z ostatnich wpisów na Instagramie przekazał, że ma problem z ubieraniem się.
Chcę wam coś pokazać. Jak co rano, najprostsze rzeczy są najtrudniejsze. Majtki już włożyłem. To jest wyzwanie, skarpet już nie włożę - pisał discopolowiec.
Latem br. artysta zagrał wiele koncertów, co nie odbiło się pozytywnie na jego zdrowiu. W rozmowie z serwisem "Show News" przekazał, że jego zdaniem do problemów, z którymi obecnie musi się mierzyć, w dużej mierze przyczyniły się długie podróże samochodem podczas tras koncertowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Walczę z odnawiającą się przepukliną trzech kręgów. Długie godziny spędzone w aucie w ciągu 34 lat mojej kariery zrobiły swoje. Zwykle wychodzę z auta od razu na scenę, czasami nawet na nią wbiegam, bo jestem lekko spóźniony. Organizm wystawił mi rachunek - powiedział piosenkarz.
Marcin Miller przekazał najnowsze wieści o swoim zdrowiu
Z biegiem czasu środki przeciwbólowe, które artysta przyjmował, przestały działać. Konieczna stała się nawet rezygnacja z ćwiczeń na siłowni, ponieważ to jedynie obciążało jego stawy oraz kręgosłup.
Ból utrudnia mi normalne życie. Nie mogę też ćwiczyć, choć ostatnio zacząłem dbać o formę i treningi były wpisane w mój codzienny rozkład dnia. Teraz klapa. Ratowałem się pastylkami. W zależności od stopnia bólu brałem silne środki przeciwbólowe raz lub dwa razy dziennie. Trzeba to jak najszybciej zaleczyć, a niestety latem zawsze gramy najwięcej koncertów. Zdecydowałem się przyjąć kurację sterydową, która miała wygoić przepuklinę i wyleczyć stan zapalny nerwów - dodał artysta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.