Jak przypomina "Super Express", już dwa lata temu fotoreporterzy przyłapali Chajzera, gdy na drodze ekspresowej raz za razem przejeżdżał przez linię ciągłą, stając się tym samym zagrożeniem dla innych użytkowników ruchu drogowego. "Aż strach pomyśleć, co wyprawia, kiedy nikt nie dokumentuje jego wybryków" - alarmuje tabloid.
W niedawnym czasie, jak donosi "SE", Chajzer miał ponownie złamać przepisy i stwarzać zagrożenie na drodze.
"Mknął po ulicach stolicy nie zważając na sygnalizację świetlną, linie ciągłe i pasy dla uprzywilejowanych pojazdów oraz komunikacji miejskiej" - czytamy na łamach "Super Expressu". "Kto mu dał prawko?" - pyta tabloid.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Filip Chajzer kolejny raz łamie przepisy drogowe?
"Super Express" postanowił wyliczyć wszystkie wykroczenia byłego dziennikarza w ruchu drogowym.
Już po przejechaniu jednego kilometra miał on zignorować sygnalizację świetlną i przejechać przez skrzyżowania na czerwonym świetle. Po chwili miał ponownie zrobić to samo.
Tym razem, skręcając z ulicy Kruczej w aleje Jerozolimskie, nie tylko ponownie, przejechał na czerwonym świetle, ale na dodatek zrobił to z pasa do jazdy na wprost - czytamy na łamach "SE".
Czytaj także: "Juras" bez pardonu o Chajzerze. "Równia pochyła"
"Na dodatek były dziennikarz po nieprawidłowym skręcie poruszał się buspasem, co mogło skutkować mandatem w wysokości 100 zł i 1 pkt. karnym. Podsumowując, na odcinku kilometra Filip Chajzer powinien zebrać 36 pkt. karnych i stracić prawko" -przestrzega tabloid.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.