Objawy choroby Marka Grechuty mylono z nadużywaniem alkoholu
Marek Grechuta urodził się dokładnie 80 lat temu, 10 grudnia 1945 roku. Przez lata zmagał się z chorobą afektywną dwubiegunową, co wpływało na jego występy. Objawy dolegliwości niektórzy krzywdząco mylili z nadużywaniem alkoholu.
Marek Grechuta to jedna z ikon polskiej muzyki — wiele jego utworów, jak "Dni, których nie znamy", "Świecie nasz" czy "Będziesz moją damą" dziś mają miano kultowych. Za tym artystycznym blaskiem kryła się dramatyczna, przez lata skrywana historia jego zdrowia psychicznego.
Wielu sądziło, że dziwne zachowania artysty — zapominanie tekstów, momenty zagubienia, wyraźne spowolnienie — to efekt nadużywania alkoholu. Tymczasem prawda była inna. Piosenkarz zmagał się z chorobą afektywną dwubiegunową.
Źródłem jego zachowań były objawy tej dolegliwości i działanie przyjmowanych preparatów. Publiczność nie wiedziała, że to właśnie terapia farmakologiczna sprawiała, iż Marek Grechuta chwilami wydawał się nieobecny czy przygaszony.
Agnieszka Kaczorowska tajemniczo o planach na 2026. "Mamy z Marcinem propozycje telewizyjne, które trzeba rozważyć"
W okresach zaostrzenia zaburzeń najlepiej najlepszym rozwiązaniem dla artysty byłoby ograniczenie aktywności estradowej, jednak sam zainteresowany nie dopuszczał takiej możliwości i nie brał pod uwagę, by zrezygnować ze śpiewania. Potwierdziła to jego znajoma, znana aktorka Dorota Pomykała.
Powiedział kiedyś, że nie potrafi wyobrazić sobie dnia, w którym nie mógłby zaśpiewać. Nie dodał, jak bardzo paraliżuje go strach, że taki dzień może niebawem nastąpić — opowiadała w książce "Chwile, których nie znamy. Opowieść o Marku Grechucie" Marty Stokfisz.
Strach, o którym wspomniała, nie był przypadkowy. U osób z chorobą afektywną dwubiegunową lęk należy do typowych objawów — zwłaszcza w okresach przejściowych między fazą depresyjną a wyrównaniem nastroju. Chorzy obawiają się utraty sprawności, napływu kolejnego epizodu czy pogorszenia funkcjonowania.
Autorka biografii pt. "Chwile, których nie znamy" wskazywała, że Marek Grechuta odczuwał coraz większe obawy przed koncertami — zwłaszcza w miejscach, które dobrze znał.
Gdy miał śpiewać dla publiczności w rodzinnym Zamościu, potrzebował ich otuchy. Gdy zaczęli skandować "jesteś w domu", łatwiej było mu przezwyciężyć objawy, wyjść i wykonać swoje kultowe przeboje.
Jak wygląda grób Marka Grechuty?
Marek Grechuta zmarł w nocy, 9 października 2006 roku z powodu niewydolności krążenia. Miał 60 lat. Został pochowany w Alei Zasłużonych na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Pogrzeb poprzedziła msza święta w Kościele Mariackim, gdzie artyści Piwnicy pod Baranami zaśpiewali m.in. "Przychodzimy, odchodzimy". Rok po śmierci artysty do grobu dołączono pomnik.