Ostatni związek Dody z Dariuszem Pachutem przetrwał nieco ponad dwa lata. Para wyglądała na bardzo szczęśliwą, często mogliśmy podziwiać ich wspólne zdjęcia w mediach społecznościowych.
W końcu 38-latek poinformował na Instagramie, że była to "bolesna decyzja" i jest wdzięczny Dodzie za 2,5 roku. Jednocześnie zasugerował, że wina leży po stronie piosenkarki. Przekonywał, że to co zastał podczas pobytu z ukochaną w Turcji, "skłoniło go do trudnych refleksji i podjęcia decyzji o zakończeniu związku".
Sama piosenkarka w rozmowie z "Super Expressem" stwierdziła, że ma 40 lat i wyrosła z komentowania życia prywatnego. Związek Rabczewskiej i Pachuta zakończył się, ale nieco wcześniej wokalistka dostała pierścionek z diamentem i snuła plany. Coraz częściej mówiła też o ślubie z Pachutem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Fakt" zapytał o formę rozstania specjalistkę od savoir-vivre'u dr Irenę Kamińską-Radomską. Podkreśla ona, że trzeba bardzo uważać, by nie zranić uczuć drugiej osoby.
Dobrze, że powód rozstania został zakamuflowany. Moim zdaniem jednak ta forma upublicznienia spraw prywatnych nie jest do końca zgodna z zasadami savoir-vivre'u. Dobrze, że przynajmniej ta informacja dotarła najpierw do samej zainteresowanej, a nie doszła do niej przez media społecznościowe — wyjaśnia portalowi dr Irena Kamińska Radomska.
Według specjalistki, w przypadku gdy osoba zainteresowana rozstaniem dowiaduje się z mediów, to taka sytuacja jest niedopuszczalna i nie świadczy o dobrym wychowaniu. Według rozmówczyni "Faktu" najlepiej kierować się rozsądkiem i wyczuciem.
Moim zdaniem takie rozstanie nie powinno być ogłaszane w ten sposób. Być może była to forma odpowiedzenia zbiorowego mediom i fanom na liczne zapytania, ale było to także pójście na skróty - przekonuje Kamińska - Radomska. - Upublicznianie takich przykrych i prywatnych wieści nie jest do końca grzeczne - dodaje w rozmowie z "Faktem".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.