O tym, że Józef Nalberczak, czyli aktor znany z takich kultowych produkcji jak: "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz", "Brunet wieczorową porą", "Daleko od szosy", "Czterej pancerni i pies", "07 zgłoś się", czy "Stawka większa niż życie", miał umrzeć po wypiciu wielkiej dawki alkoholu, czytamy w książce Rafała Dajbora "Jak u Barei, czyli kto to powiedział".
To się stało, jak jego partnerka wyjechała na sympozjum naukowe do innego miasta. Gdy wróciła — Ziutek był w mieszkaniu martwy. Sekcja wykazała, że wypił około litra wódki. A był przecież po poważnym udarze. Nie chcę wyrokować, bo nie wiem, to tylko moje domniemanie, ale moim zdaniem Ziutek popełnił samobójstwo - twierdził Janusz Zaorski.
Choroba Józefa Nalberczaka
Wiadomo, że aktor, który zmarł 18 grudnia 1992 roku, na krótko przed śmiercią miał zator płuc i udar. Rodzina poinformowała także o chorobie nowotworowej.
Miałem zator płuc. Było już nawet ze mną bardzo źle. Ręce mi siniały... Ale całe życie walczyłem i tę chorobę też zwalczę" - mówił Nalberczak w rozmowie z Bogdanem Kuncewiczem, autorem książki "Gwiazdy obnażone".
Rzeczywiście nie stronił także od alkoholu. Miał załamać się po odejściu kochanki, aktorki Hanny Balińskiej. - Gdy został przez nią porzucony w bardzo okrutny sposób, na który nie zasłużył, stał się cieniem siebie — wspominała Anna Nehrebecka w książce Dajbora.
Wersję śmierci z przepicia dementował syn Nalberczaka. - Po wylewie żył jeszcze przez kilka lat. Wkrótce zmarł na raka" - powiedział Jacek Nalberczak w magazynie "Rewia". Nie wierzy w nią także inna członkini rodziny, Anna Nalberczak, była wiceprzewodnicząca Rady Dzielnicy Żoliborz.
Grób aktora po renowacji
Jakiś czas temu media informowały, że na grobie Józefa Nalberczaka na Starych Powązkach znaleziono pustą butelkę po cytrynówce. Wówczas pokazano także, że mogiła, w której pochowany jest aktor jest w opłakanym stanie. W 2021 roku tuż przed Wszystkimi Świętymi, ponad 100-letni został odrestaurowany.