Program "Od przedszkola do Opola" na antenach Telewizji Polskiej emitowany był od 1995 roku aż do 2007 roku. W tym czasie przyciągał przed telewizory setki tysięcy widzów w każdym wieku, notując doskonałe wyniki oglądalności.
Głównym założeniem programu było rozwijanie młodych talentów muzycznych, które na wizji śpiewały popularne hity pod okiem znanych artystów. Wielu uczestników show może kojarzyć występy późniejszych znanych piosenkarek, takich jak Sylwia Grzeszczak, Emilia Stachurska i Natalia Szroeder.
Wśród widzów zdecydowanie największym zainteresowaniem cieszył się krzykomierz. Mierzył on, który z uczestników dostał największe brawa publiczności. Teraz, po blisko 17-latach od emisji ostatniego odcinka, na jaw wyszła jego zaskakująca tajemnica.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po 17-latach zdradził tajemnicę "Od przedszkola do Opola"
To był żywy człowiek w środku! Doktor nauk o dźwięku z Politechniki Gdańskiej, który przychodził ze swoją tajemniczą walizeczką, w której miał decybelomierz – wspominał Juszczakiewicz, który od samego początku prowadził show.
Jak się okazuje, taka decyzja twórców programu wynikała z oszczędności. Koszty maszyny badającej dźwięk były znacznie wyższe niż praca doświadczonego inżyniera, który specjalistycznym sprzętem badał wysokość decybeli.
Cichutko wchodził do tej budki do środka, miał krzesełko, miał otworek, przez który wystawiał końcówkę decybelomierza i rozpoczynał mierzenie. Było opóźnienie, on nas informował po jakimś czasie. Trzeba pamiętać, że to był jednak pomiar naukowy – podsumował gospodarz show.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.