Polskiej miss stanęło serce i zapadła w śpiączkę. "Jestem diagnozowana"
Aleksandra Wielogórska, była uczestniczka konkursów Miss Polonia, czy Miss Grand International, opowiedziała o sytuacji z kwietnia 2025 roku, kiedy w centrum miasta doznała zatrzymania akcji serca. Jak twierdzi, dalej nie wiadomo, co było przyczyną tamtego zdarzenia.
Na początku kwietnia 2025 roku Aleksandra Wielogórska zamieściła w mediach społecznościowych niepokojące zdjęcie z łóżka szpitalnego. Poinformowała wówczas swoich fanów, że doznała zatrzymania akcji serca podczas przechadzania się w centrum jednego z miast.
Hej! Czuję się już lepiej, teraz czekam na diagnozę oraz operację. Nie pamiętam kilku dni. Wracam powoli do siebie i swojej uśmiechniętej ja! Będzie dobrze. Miałam ogromne szczęście w tym całym nieszczęściu. Serce zatrzymało mi się na ulicy gdzie był ktoś kto wiedział jak mi pomóc. Ktoś nade mną czuwa. Dziękuję każdemu za wsparcie i słowa otuchy! - napisała uczestniczka Miss Polonia 2024, publikując krótkie nagranie.
Aleksandra Wielogórska opowiedziała o zatrzymaniu akcji serca
Reprezentantka Polski w konkursie Miss Grand International w 2024 roku pojawiła się w programie "Halo tu Polsat", gdzie opowiedziała o sytuacji z kwietnia. Jak twierdzi, otrzymała wówczas drugą szansę od życia. - Chcę, aby moje życie było dowodem na to, że warto pomagać innym - powiedziała.
Dominika Gawęda o koncercie i aferze z Budką Suflera
Dopytana przez prowadzących, jak doszło do zatrzymania akcji serca na ulicy, zrelacjonowała, że nie była na nic chora: "Byłam na ulicy, szłam w samym centrum miasta. Trzy minuty wcześniej rozmawiałam z mamą na kamerze. No a kto, jak nie mama... Moja mama zauważyła, że coś jest nie tak. Wszystko było w porządku" - kontynuowała.
Wiem tylko z opowieści. Przewróciłam się i podeszła do mnie kobieta, która zaczęła wykonywać masaż serca. W tym samym czasie ktoś pobiegł po defibrylator i został on również użyty. Zostałam zabrana do szpitala. Później byłam przez około dwa dni w śpiączce, a pamięć wróciła mi dopiero 7 kwietnia - dodała.
Wielogórska powiedziała, że po tym, co się wydarzyło, jej rodzina przeżyła szok. - nie było wiadomo, czy się obudzę. A jeśli się obudzę, to w jakim stanie będę - stwierdziła, dodając, iż lekarze w dalszym ciągu nie wiedzą, co się wydarzyło. - Do dziś jestem diagnozowana. Powód jest nieznany - dodała.